Chodzi o plany wprowadzenia Systemu Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego (SWD PRM). – Rozmowy dotyczącego wprowadzenia tego systemu toczą się od trzech lat i kiedy wejdzie on w życie, rzeczywiście dyspozytornia w Jeleniej Górze ma zostać zlikwidowana i zastąpiona dyspozytornią w Legnicy – potwierdza Dariusz Kłos, dyrektor jeleniogórskiego pogotowia. – Póki co ten system nie został jeszcze zatwierdzony i nie ma terminu zmian. Ja ze swojej strony wysłałem pismo do Wojewody Dolnośląskiego z wnioskiem o pozostawienie chociaż dwóch stanowisk dyspozytorni w Jeleniej Górze, bo nasz górski teren jest specyficzny. Dlatego nasze zespoły muszą współpracować z GOPR-em, a także działają transgranicznie ze służbami z Czech i Niemiec – dodaje dyrektor Pogotowia Ratunkowego w jeleniej Górze.
Obecnie w Jeleniej Górze jest trzech dyspozytorów pogotowia ratunkowego i jeden tzw. rezerwowy. To oni rozdysponowują pracę 13 zespołów pogotowia ratunkowego działających na terenie czterech powiatów.
– Kiedyś mieliśmy trzy dyspozytornie, również w Kamiennej Górze i Gryfowie Śląskim, dzisiaj mamy jedną w Jeleniej Górze i nikt prawdopodobnie tego nie zauważył – mówi Dariusz Kłos. – Niemniej, tak jak powiedziałem, nasz teren jest wyjątkowy. Dlatego mam nadzieję, że Wojewoda przychyli się do naszej prośby. Ten nowy system ma też swoje plusy: będzie miał lokalizację telefonu osoby zgłaszającej. Dyspozytorzy z całego kraju będą się również uzupełniać. Jeśli w ciągu 30 sekund dyspozytor z danego terenu będzie zajęty, osoba dzwoniąca zostanie przełączona do innego, np. w Gdańsku, który w swoim komputerze będzie widział najbliższe zdarzeniu zespoły pogotowia ratunkowego i zadysponuje je do pomocy choremu – dodaje D. Kłos.
Pierwsze decyzje w sprawie SWD PRM mają się pojawić w czerwcu br. Póki co, jeleniogórskie pogotowie ratunkowe podpisało aneks o przedłużeniu działalności dyspozytorni do połowy 2017 roku.