Uczestniczyli oni w szkoleniu, przeprowadzonym przez pracowników oddziału ratunkowego jeleniogórskiego szpitala i harcerzy.
– Pokazywaliśmy, jak udzielić pomocy ludziom w stanie zagrożenia życia bez specjalistycznego sprzętu – mówi Karolina Nowicka, ratownik medyczny.
Było wiązanie chusty trójkątnej, unieruchamianie złamanej nogi, masaż serca, wykonywany na fantomie.
Czy takie zajęcia przydadzą się tak młodym ludziom? – Na pewno. Choćby samo wezwanie pomocy jest bardzo ważne – mówi Sylwia Widawska, ratownik medyczny jeleniogórskiego szpitala. – Przecież każde z tych dzieci może być świadkiem wypadku. A od tego, jak szybko nadejdzie pomoc, zależy życie ludzi – mówi Patrycja Zapora, pielęgniarka oddziałowa.
Uczniowie byli zadowoleni z zajęć. – Pierwszy raz robiłem sztuczne oddychanie i masaż serca – powiedział nam Paweł, jeden z czwartoklasistów.