Chwilę wcześniej odebrali pięcioletnią córkę z przedszkola. Mieli z dzieckiem odjechać samochodem, który był z drugiej strony jezdni. Jak twierdzi matka, tuż przed wejściem do auta dziecko wyrwało się jej i wpadło wprost pod jadącą ciężarówkę.
Dziecko odbiło się od przedniego zderzaka stara. Do szpitala zabrało dziewczynkę pogotowie. Jej stan zdrowia nie jest jeszcze znany.
– Niedopilnowanie dziecka przez rodziców – tak zabrzmiała oficjalna wersja policji w kwestii ustalenia przyczyny wypadku. Wbrew opinii gapiów nie zawinił tu kierowca ciężarówki, ale matka dziecka.
– Dziecko nie może wybiegać na ulicę pod żadnym pozorem i w tej kwestii dla rodziców dziecka nie ma żadnego wytłumaczenia – powiedział starszy sierżant Kacper Krauze z jeleniogórskiej drogówki.
Dziadek dziecka oraz część gapiów winą próbowali obarczyć kierowcę stara.
– Tyle jest tutaj wypadków a ten jechał sobie na luzie – wykrzykiwał dziadek dziecka. Żądał sprawdzenia stanu trzeźwości kierowcy.
Policja poinformowała, że kierowca był trzeźwy, po wypadku zaraz się zatrzymał, nie przekroczył również dozwolonej prędkości.