Ludzie wielkich serc spotkali się wczoraj w Galerii Sudeckiej, by śpiewając, grając i tańcząc wesprzeć promocyjnie kolejną edycję Szlachetnej Paczki. Do akcji przyłączyła się m.in. Anna Patrys – śpiewaczka operowa o międzynarodowym uznaniu, która powiedziała, że nie zastanawiała się długo nad propozycją wsparcia akcji. - W zasadzie trwało to 30 sekund. Do dobroczynności niestety trzeba jeszcze ludzi namawiać, ponieważ nie mamy społecznej świadomości tego, jak bardzo bieda dotyka naszych współobywateli. Mało kto z nas czyta GUS-owskie statystyki i orientuje się w tym, jaki procent Polaków żyje w ubóstwie – powiedziała Anna Patrys. Młodość ma to do siebie, że jest bezinteresowna w wielu kwestiach i nie przelicza wartości nadrzędnych na pieniądze. Dlatego młodzi ludzie szybciej i częściej się angażują, a ich język bardziej do innych dociera – dodała jeleniogórska sopranistka.
Lokalni muzycy oraz tancerze, gdzie najmłodsza uczestniczka miała zaledwie 3 latka, bawili się w tzw. flashmobie, czyli szybko zorganizowanym tłumie przy utworze zespołu Raz Dwa Trzy pt. „Jutro możemy być szczęśliwi”. Co warte podkreślenia, udany występ poprzedzony był zaledwie jedną próbą.
Szlachetna Paczka odbywa się w Polsce po raz 15., w Jeleniej Górze po raz 6. W poprzednich latach z okazji otwarcia baz danych potrzebujących rodzin były to marsze na Plac Ratuszowy. Tym razem zdecydowano postawić na bardziej kameralny występ. - Udało nam się zgromadzić 20 wolontariuszy i dlatego możemy pomóc 37 rodzinom – powiedziała liderka projektu w naszym mieście Katarzyna Bogusławska.
Jak pomóc potrzebującym? - Każdy kto wejdzie na stronę www.szlachetnapaczka.pl może wybrać rodzinę, której zechce pomóc i tam będzie opis rodziny z wyszczególnionymi potrzebami – rozmiarami koszulek, butów, jaka żywność, środki czystości, zabawki. Każda rodzina jest inna i każda potrzebuje czegoś innego – dodała K. Bogusławska.
Nad poprawną organizacją wydarzenia pracowało wiele osób, w tym młodzież. - Dwa tygodnie wcześniej dostaliśmy wiadomość, że Paweł Wilk wymyślił flashmob, byłam odpowiedzialna za telefony do ludzi, którzy mieli wziąć w nim udział, zorganizowanie miejsca, itp.Przesiedziałam nad tym kilka dobrych dni po kilka, kilkanaście godzin – powiedziała 17-letnia Paulina Marek.
- Chętnie wzięłam w tym udział. Warto pomagać przy okazji tego typu akcji, ponieważ w dzisiejszych czasach, kiedy wszystko szybko się dzieje, ludzie mają bardzo mało czasu, żeby zrobić taki gest dla drugiego człowieka – stwierdziła uczennica Szkoły Muzycznej oraz ZSO nr 1 Amelia Grenda.