Mowa o dzikich zwierzętach, które bytują w granicach Jeleniej Góry. – Tylko minionej zimy musieliśmy odłowić 73 sarny – powiedział Hubert Papaj, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. – Wiele jest usypianych, chwytanych, a po pewnym czasie – wypuszczanych do lasu. Inne trzeba uśpić, bo trudno jest wyleczyć dzikie zwierzę, poważnie ranne.
Bywają też skomplikowane akcje, jak wypędzanie dzików z terenów cmentarza (tak się zdarzyło w minionym roku na cmentarzu przy ul. Sudeckiej, gdzie zawędrowało całe stado dzików). Cała sprawa jest skomplikowana także dlatego, że podobnych działań nie można podejmować interwencyjnie, bo przepisy ściśle to regulują.
– Miasto – zgodnie z prawem – musi ogłosić przetargi, zebrać oferty i dopiero wówczas może powierzyć te obowiązki konkretnej firmie weterynaryjnej, mającej uprawnienia do podejmowania takich prac – czytamy w komunikacie jeleniogórskiego magistratu.