Najstarsi członkowie tej rodziny mieszkali na ul. Bohaterów Getta od 48. lat. Oprócz dwóch braci i żony jednego z nich, w lokalu mieszkali także: syn i córka małżeństwa. – Brat nie chodzi, porusza się na wózku, od trzech miesięcy przebywa w szpitalu. 23 sierpnia na oddział chirurgii onkologicznej przyszedł komornik, który kazał podpisać mu pismo, a kiedy ten pokazał, że nie ma palców u rąk komornik stwierdził, że to go nie interesuje – opowiadał nam główny najemca mieszkania. Rodzina czuje się pokrzywdzona i złożyła sprawę do sądu.
Jak się dowiedzieliśmy, przed dwoma miesiącami komornik wysłał do głównego najemcy i innych osób
mieszkających w tym lokalu listy polecone, zawiadamiające o eksmisji, które nie zostały odebrane. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami list dwukrotnie awizowany uznaje się za doręczony. Ponadto komornik z własnej nieprzymuszonej woli udał się osobiście do mieszkańców i poinformował ich o terminie eksmisji, którą można wykonać, podczas nieobecności lokatorów – wyjaśnił Roman Romanowski, rzecznik Izby Komorniczej we Wrocławiu.
- Komornik może doręczyć pismo informujące o czynnościach komorniczych osobie przebywającej w szpitalu, bez pozwolenia lekarza prowadzącego. Fakt jego przyjęcia dłużnik może potwierdzić lub nie, co komornik odnotowuje w stosownym protokole, niemniej nie wpływa to na bieg czynności – poinformował Roman Romanowski.
- Jestem w szoku, że pod nieobecność męża, który przebywa w szpitalu i jest ciężko chory eksmitują nas. Główny najemca również jest w szpitalu na badaniach. To przykre, że po tylu latach mieszkania tak nas potraktowano. Pracowałam, płaciłam rachunki, wychowałam tu dzieci, a teraz w ciągu dwóch godzin musimy wywieźć dobytek całego życia - mówiła nam mieszkanka lokalu przy ul. Bohaterów Getta. - I to gdzie? Do lokalu socjalnego o powierzchni 14 mkw, gdzie ma zamieszkać także brat męża - dodała kobieta.
Jak poinformował przedstawiciel Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jeleniej Górze powodem wypowiedzenia najmu lokalu w 2010 r. było posiadanie przez głównego najemcę tytułu do innego lokalu w tej samej miejscowości, w której znajduje się zajmowane dotychczas mieszkanie komunalne. Dopiero później, w tym samym roku, zaczął narastać dług, za niepłacenie czynszu. Eksmisja wykonywana jest na podstawie wyroku sądu z 2010 r., od której najemca złożył apelację, jednak w 2011 r. sąd podtrzymał wyrok.
Lokatorzy twierdzą, że za mieszkanie płacili regularnie, czasami z poślizgiem. Nie wiedzą, skąd mógł narosnąć dług w wysokości prawie 8 tys. zł.
- Na dzień 24 sierpnia 2012 r. na spornym lokalu ciążą zadłużenia o łącznej wartości 7.977,13 zł. Rodzina ta po uprawomocnieniu się wyroku otrzymała kilka tygodni temu wskazanie lokalu socjalnego oraz pomieszczenia zastępczego, zgodnie z wyrokiem sądu. W terminie wskazanym na objęcie tego lokalu, główny lokator zadłużonego mieszkania nie wykazał zainteresowania przeniesieniem się tam, wraz z członkami rodziny, którzy zostali objęci wyrokiem – poinformował Cezary Wiklik, rzecznik Urzędu Miasta Jeleniej Góry.
- Warto dodać, że już od pewnego czasu rodzina ta w różny sposób pozbywała się lokali mieszkalnych bądź prawa do tych lokali, przepisując je na innych członków rodziny w taki sposób, aby osoby eksmitowane nie posiadały pozornie żadnych możliwości zamieszkania m.in. główny najemca lokalu przy ul. Bohaterów Getta w kwietniu 2011 r. posiadał 50 proc. udziału w innej nieruchomości (domu), które to udziały przepisał na małoletniego syna, a w styczniu 2011 r. zbył swoje udziały w mieszkaniu w zasobach JSN (2 pokoje, kuchnia, wc i łazienka – 42,9 m kwadr.). Jego brat do listopada 2011 r. był właścicielem nieruchomości przy innej ulicy, którą darował na rzecz córki. Kolejny lokator, również objęty prawomocnym wyrokiem eksmisyjnym, dokonał w dniu 23 sierpnia 2012 r. wymeldowania do kolejnej nieruchomości, której właścicielem jest jego żona – dodał Cezary Wiklik.
Do sprawy wrócimy.