Bike festival to jedna z niewielu imprez, na którą przyjeżdżają ludzie z całej Polski – na rowerze lubiłem jeździć od dzieciństwa, później podziwiałem wyczyny kolegów i skoki pokazywane w telewizji, teraz sam jestem zapalonym rowerzystą, dlatego też podczas festiwalu przyjeżdżam do Szklarskiej Poręby – powiedział Wojciech Moliński, z miejscowości Skoki, bardziej znany jako Ciapa.
Ludzi ściągają konkursy, skoki rowerowe, oraz najstarszy w Polsce maraton. Każdy miłośnik tego sportu znajdzie coś dla siebie.
- Większość to amatorzy, dla których sport ekstremalny to po prostu hobby – jazda na rowerze to rodzaj odreagowania złych emocji. Jak się coś lubi to się to po prostu robi – mówi Łukasz Muskalski, rowerzysta uczestniczący w bike festiwalu.
Bike festival zakończy się w niedzielę. Uwieńczeniem imprezy będą rowerowe skoki do wody. Warto je obejrzeć, bo będzie to z pewnością spektakularne widowisko.
Bike Festival to jedna z niewielu imprez, na której można zobaczyć zarówno profesjonalnych maratończyków, jak i początkujących amatorów rowerów. Niektórzy już tydzień wcześniej rezerwują pokoje hotelowe w Szklarskiej Porębie, żeby wziąć udział w festiwalu, niekiedy to całe rodziny. Szczególnie zapraszam na skoki do wody, bo ze względu na to, że towarzyszy im mniejszy strach niż skokom na lądzie, rowerzyści dają upust fantazji i są one bardziej widowiskowe – podsumowuje Igor Gębarowski, organizator Bike Festivalu.
Zwycięzcą sobotniego maratonu grande został Andrzej Kaiser, który otrzymał profesjonalny rower MTB. Pewnie na nim znowu wygra w przyszłym roku.