Również za sprawą gościa specjalnego, Amerykanina Kurta Rosenwinkela, grającego na gitarze.
- Kurta znam od wielu lat, od kilku współpracujemy ze sobą i jest teraz najlepszym gitarzystą jazzowym jakiego znam, myślę, że najlepszym na świecie – tak o muzyku mówiła Grażyna Auguścik – i rzeczywiście, jego solowe popisy porywały publiczność i muzyków.
Popis co można zrobić z tak wydawało się znanym instrumentem jak akordeon dał Jarek Bester. Matthew Scott Ulery na kontrabasie wyczarowywał niezwykłe brzmienia, a Jon Deitemyer na perkusji pokazywał co znaczy sekcja rytmiczna.
Artystka zaśpiewała porywające współczesne utwory, ale też sporo nastrojowych piosenek polskich kompozytorów, głównie Andrzeja Kurylewicza i Wandy Warskiej. Koncert był też po trosze przeglądem tego czym jest jazz. Spokojne, ballady, żywiołowa muzyka, popisy instrumentalne, wyśpiewywanie instrumentów. Koncert trwał ponad dwie godziny, ale słuchacze mocno rozgrzani nastrojem dwa razy skłonili muzyków do zagrania bisów.