Przez zdecydowaną większość pierwszej połowy z przodu znajdowały się rywalki, które w 15. minucie prowadziły już nawet 34:26. Gra jeleniogórzanek falowała, jednak nie dawały się one rozpędzić rywalkom. Do przerwy nasze zawodniczki przegrywały 38:44 i musiały gonić wynik. To nam się udało. Początek trzeciej kwarty należał do miejscowych. W 25. minucie już byliśmy z przodu, prowadząc 47:46.
Pokazały klasę
Na parkiecie rozpoczęła się zażarta walka o końcowy triumf. W pewnym momencie szala zwycięstwa zaczęła przechylać na stronę rywalek. W 33. minucie świetną serię złapały przyjezdne, odskakując 66:58, a chwilę później jeszcze 68:60. To zwiastowało spore kłopoty, z którymi kapitalnie poradziły sobie jednak podopieczne trenera Sroki. Nasza ekipa poprawiła grę w obronie, świetnie spisywała się w ofensywie i po serialu 13:2 wróciła na prowadzenie (73:70).
Było blisko dogrywki
W samej końcówce zapachniało dogrywką. Na niespełna 5 sekund przed końcową syreną celną "trójką" popisała się Paulina Majda i mieliśmy remis po 77. Ostatnia akcja należała jednak do nazego zespołu. Faulowana była na 2,5 sek. Kinga Dzierbicka, wykorzystała jeden z dwóch rzutów wolnych i to jeleniogórzanki zostały triumfatorkami tego spotkania!
Isands Wichoś Jelenia Góra - Contimax MOSiR Bochnia 78:77 (22:25, 16:19, 20:15, 20:18)
Wichoś: Grądzka (25), Stępień (18), Dzierbicka (18), Kosalewicz (13), Lipniacka (2), Wybraniec (2), Warsińska, Prokop,