Grupa dzieci i młodzieży przebywała w Międzynarodowym Domu Skauta ponad dwa tygodnie dzięki Radzie Przyjaciół Harcerzy i dofinansowaniu przez Senat RP. Podczas jeleniogórskich wakacji goście zwiedzali miasto i okolice. Pobyt umilali im liczni dobroczyńcy.
We wtorek Halina Kapuścińska, wiceprezes oddziału terenowego Polskiego Towarzystwa Walki z Kalectwem, podarowała gościom komputer. Marta i Piotr Duszowie, „lekarskie” małżeństwo, przyniosło w prezencie niespodzianki, a ich córeczka obdarowała jednego z rówieśników z dalekiej Ukrainy pełnym wyposażeniem szkolnym.
Mł. insp. Grzegorz Rybarczyk ze straży miejskiej wraz z restauracją Mc Donald’s postarał się o zorganizowanie przyjęcia dla dzieci.
Za gościnę Ukraińcy, w większości o polskich korzeniach, odwzajemnili się gromkim, powtarzanym kilka razy „dziękujemy” oraz wzruszającym programem artystycznym. Jego część przygotowali tu, w Jeleniej Górze, podczas pobytu. Były to tańce i pieśni. Część opanowali wcześniej w ojczyźnie. Zespół „Zabawka” (po ukraińsku – Biesiada) oczarował wszystkim pięknym wykonaniem ukraińskich piosenek połączonych z tańcem. Zaśpiewał także „Czarną Madonnę”, którą wykonał w minioną niedzielę podczas mszy w kościele św. Wojciecha na Zabobrzu.
– Polaków i Ukraińców łączy bardzo wiele. Nie tylko wspólna granica – mówił gościom prezydent Marek Obrębalski, który – choć jest na urlopie – przybył na uroczystość z córką i obdarował gości reklamówkami pełnymi prezentów i wielką tablicą korkową. – Abyście mogli tam wieszać zdjęcia i dobre wspomnienia z Jeleniej Góry – dodał szef miasta. Radny Jerzy Lenard dodał do tego po kubku z krajobrazami Jeleniej Góry i okolic w prezencie od rady miasta.
Ukraińcy także obdarowali swoich gospodarzy upominkami i uśmiechami.
– Dzięki wam ten pobyt był naprawdę wspaniały – podkreśliła wzruszona Walentyna Turańska-Koczietowa, wychowawczyni i opiekunka polonijnej młodzieży. Suweniry trafiły do, między innymi, Antoniego Padewskiego, kierownika Międzynarodowego Domu Skauta, Kazimierza Piotrowskiego, szefa RPH, Grzegorza Rybarczyka z SM i Mariusza Mieszkowskiego, nauczyciela muzyki, który opiekował się gośćmi.
Teraz przed nimi długa podróż. Do Wrocławia dojadą autokarem, skąd pociągiem ruszą do Lwowa, Kijowa, a później – Ługańska. W sumie spędzą w wagonach ponad dwie doby przejeżdżając dwa tysiące kilometrów.
A Dom Skauta szykuje się na przyjęcie kolejnej grupy Ukraińców, tym razem z Berdyczowa. Przyjeżdżają już 19 sierpnia.