To miejsce od ponad 10 lat dedykowane osobom niepełnosprawnym, rocznie odwiedza ponad 150 tys. turystów z konieczności przemieszczając się z tzw. małego parkingu położonego po prawej stronie drogi w kierunku Szklarskiej Poręby. Muszą oni przejść przez ruchliwą drogę narażając się przy tym na ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia.
Zdarzało się często - mówi przewodnik sudecki Sławomir Stankiewicz - że osoby na wózku inwalidzkim czy też poruszające się o kulach, opuszczają to przejście tuż przed jadącym z góry rozpędzonym samochodem.
Wielokrotnie także przewodnicy w czerwonych swetrach asekurują przechodzącą grupę np. seniorów machając i ostrzegając w ten sposób jadące z góry z zawrotną prędkością samochody. Ponadto handlowcy z przydrożnych straganów mówią o bardzo częstych przypadkach „ostrego hamowania” przed przejściem i uszkodzonych barierkach.
W czerwcu ubiegłego roku KSON wystąpił do administratora drogi, tj. Rejonu Dróg Publicznych w Lubaniu o pilne zajęcie się tym problemem. Administrator drogi potwierdził te obserwacje i zapowiedział wystąpienie do swojej jednostki nadrzędnej o natychmiastowe podjęcie działań w celu poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu.
Rejon Dróg Publicznych w Lubaniu zaproponował skuteczne, jak się wydaje, rozwiązanie polegające na organizacji dwóch „niebieskich kopert” na parkingu przy straganach oraz ograniczenie prędkości z 50 do 40 km/h z zastosowaniem sygnalizacji świetlnej (lampy U-35) nad znakami D-6.
Od czerwca 2019 minęło przeszło pół roku, a odwiedzający Wodospad Szklarki turyści, przewodnicy i osoby niepełnosprawne mówią o cudzie, że jeszcze się tam nikomu nic nie stało, b żadna z propozycji Rejonu Dróg Publicznych w Lubaniu nie została zrealizowana.
W ubiegłym tygodniu Radio KSON nadało audycję, w której poruszono problem najbardziej niebezpiecznego przejścia dla pieszych w Karkonoszach, co spowodowało żywe zainteresowanie słuchaczy.
Jest wiele telefonów w tej sprawie - mówi Remigiusz Stefanek z Radia KSON. - O szczegóły pytali przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych i Autostrad, a także zainteresowali się tym starosta powiatowy oraz burmistrzowie Szklarskiej Poręby i Piechowic stwierdzając, że jest to kompetencja administratora drogi, czyli Rejonu Dróg Publicznych w Lubaniu.
Czy rzeczywiście musi się wydarzyć tragedia, aby to najniebezpieczniejsze w Karkonoszach miejsce prowadzące do wyjątkowej atrakcji – Rezerwatu Wodospadu Szklarki zostało przystosowane do podstawowych standardów bezpieczeństwa?