Jednym z poszkodowanych jest pan Damian z Jeleniej Góry, któremu kuna pogryzła przewody od chłodnicy.
- Całe szczęście, że nie zatarłem silnika, bo w miarę szybko spostrzegłem, że temperatura wzrosła powyżej 90 stopni. Naprawa kosztowała mnie 250 zł … po znajomości – mówi jeleniogórzanin.
Pan Stanisław z Jeleniej Góry natomiast musiał oddać auto do warsztatu, bo gryzoń zniszczył mu instalację elektryczną. Jeleniogórzanin za naprawę pogryzionych kabli zapłaci około pół tysiąca złotych. W warsztacie okazało się natomiast, że nie jest to pierwsza tego typu szkoda.
- W samochodzie pana Stanisława przegryziona została rura łączącą turbosprężarkę i chłodnicę powietrza. W ciągu tygodnia mieliśmy już trzy samochody, w których gryzonie zniszczyły np. przewody zapłonowe, kable instalacji elektrycznej czy też wygłuszające maty – mówi serwisant jednego z jeleniogórskich salonów samochodowych. - Nie wiadomo czy szkody te wyrządzają kuny, łasice czy szczury. Kiedyś nie było takiego problemu, w ostatnich latach on się nasila. Najprawdopodobniej zwiększyła się populacja tych zwierząt, albo też oswoiły się one i podchodzą bliżej domostw. Prawdopodobnie przyciąga ich zapach tych instalacji. W zimie z pewnością szukają ciepła, które odnajdują pod maskami samochodów – dodaje mechanik.
W innym z jeleniogórskich warsztatów z poprzegryzanymi kablami zgłosiło się już pięciu kierowców.
- Najczęściej klienci nie mogli odpalić auta i kiedy zaczęli szukać przyczyny okazało się, że mają zniszczoną instalację lub inne elementy. Mieliśmy jednak i taki przypadek, że instalacja została nadgryziona i samochód częściowo działał. Takie przypadki są najbardziej niebezpieczne, dlatego jeśli zauważmy, że coś dzieje się ze światłami czy hamulcami, nie wolno tego bagatelizować. Należy jak najszybciej sprawdzić pojazd w warsztacie – radzi pan Krzysztof, mechanik.
Czy można ustrzec się przed gryzoniami?
- Można zakupić specjalny „odstraszacz”, który wydaje dźwięki niesłyszalnie dla człowieka, a odstraszający zwierzęta. Jest on podłączany do akumulatora, z którego pobiera minimalną ilość energii, więc nie spowoduje rozładowania akumulatora. Jest również specjalny spray, którym można wypryskać kable - radzi jeden z mechaników.
Inni fachowcy mówią o domowych sposobach.
- Są to m.in. kłębek sierści psa przyczepiony pod maską lub zawieszenie kostki toaletowej. Ich zapach podobno odstrasza gryzonie – mówi jeden z serwisantów samochodowych.