Jak widać na zdjęciu, ciepłownia o zimowym poranku (temperatura na zewnątrz około minus 15 stopni) pracuje pełną parą.
– Zgromadzony jest zapas opału, który na pewno wystarczy na ogrzanie wszystkich odbiorców, mieszkańców Zabobrza i części śródmieścia Jeleniej Góry. Z rur PEC płynie też gorąca woda – zapewniają pracownicy.
Gorsze humory mają posiadacze pieców opalanych koksem lub węglem oraz ogrzewający mieszkania gazem. Ciepła do początku tego tygodnia zima oznaczała dla nich wymierne oszczędności. Za tonę węgla płacili nawet ponad 500 złotych. Koks był jeszcze droższy, a przy dodatnich temperaturach opału zużywali niewiele. Liczyli, że część uda się zachować do następnej zimy.
– Teraz trzeba grzać, ale i tak jest lepiej niż rok temu, kiedy dwa razy musiałem dokupować węgla z powodu trzaskających mrozów – mówi Andrzej Przybysz z peryferyjnej dzielnicy Jeleniej Góry.