70-letni Edward Miś z Siedlęcina uważany był za znawcę grzybów. Znalazł sześć gołąbków. Przynajmniej tak mu się wydawało. Usmażył je i zjadł. Kilka dni później już nie żył.
Zawsze wszyscy przychodzili do niego upewniać się, czy nie nazbierali jakiś trujaków – mówi pani Stanisława, żona zmarłego. – Od wielu lat zbierał grzyby i doskonale potrafił je odróżnić. Sprawdzał te, które ja zbierałam i wyrzucał trujące, które wydawały mi się prawdziwkami. Zawsze brał kawałek na język i sprawdzał czy nie pieką. Dużo o grzybach też czytał.
Tym razem nie przeczytał wszystkiego do końca.
Niedawno, jak co roku, wybrał się, by nazbierać grzybów na kolację. Blisko domu znalazł sześć – jak sądził – gołąbków. Przyrządził je. Nie czekał na żonę. Kolację zjadł sam. Kobiecie uratował życie, siebie zabił.
– Mieliśmy zjeść je razem – mówi żona zmarłego. – Gdyby poczekał na mnie, już byśmy nie żyli. A ja nawet coś takiego powiedziałam, że poczekam ze trzy godziny, jak on przeżyje, to i ja zjem.
Wcześniej widziała, jak mąż je smaży. Przechodząc poczuła mdły zapach. – Powiedziałam o tym mężowi, ale on mówił, że czytał w książce i gołąbki taki zapach wydzielają. Niestety nie doczytał do końca, że taki sam zapach wydają sromotniki – dodaje kobieta, która przed kolacją poszła wieszać pranie na strych.
Trucizna znajdująca się w grzybach zaatakowała mężczyznę kilka godzin później. Minęło sporo czasu zanim małżeństwo z Siedlęcina zorientowało się, że coś jest nie tak.
– Mąż zjadł grzyby o jedenastej, a wzięło go dopiero o trzeciej – wspomina żona grzybiarza. – Zabraliśmy go na płukanie żołądka, ale było już za późno. Po trzech dniach mąż zmarł.
Jeśli nie jest się pewnym, że znaleziony grzyb jest jadalny, trzeba wyrzucić go z koszyka. – Najlepiej nie zbierać grzybów blaszkowatych, bowiem te najłatwiej pomylić ze śmiertelnie trującym sromotnikiem – ostrzega Czesław Narkiewicz, mykolog z Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze.
Liczy się czas
Zatrucie objawia się najczęściej suchością w jamie ustnej, bólami brzucha, złym samopoczuciem i gorączką oraz wymiotami. – W przypadku zatrucia grzybami trzeba jak najszybciej opróżnić żołądek, a treść zabezpieczyć do badania i zgłosić się na płukanie żołądka do szpitala – mówi lekarz, Jarosław Kociuba. Zawarta w grzybie lamanityna powoduje uszkodzenia wątroby i już w niewielkich dawkach jest śmiertelna. Jest odporna na gotowanie i wysoką temperaturę. 50 g świeżych grzybów jest dawką śmiertelną dla dorosłego człowieka.
ROZPOZNASZ PO SYLWETCE
1 - śmiertelnie trujący muchomor sromotnikowy (m. zielonawy): trzon wysmukły, w górze z pierścieniem, w dole bulwiasto-zgrubiały i osłonięty wyraźną porozrywaną pochwą
2 - pieczarka: trzon stosunkowo krótki, czasem w dole nieco zgrubiały, w górze z pierścieniem, ale bez pochwy
3 - gołąbek: trzon średniej grubości i długości, cylindryczny lub w dole nieco zwężony, bez pierścienia i bez pochwy