Powstał kilkanaście lat temu z inicjatywy ówczesnego właściciela jednej z pięknych willi, Andrzeja Łagody. To przedsiębiorca, historyk sztuki, osoba sprawująca mecenat nad artystami. Pomnik został dedykowany wszystkim urodzonym trzynastego w piątek. Don Kichot na koniu, a Sancho na ośle zdają się wjeżdżać majestatycznie w dolinę miasta.
Autorem i wykonawcą pomnika jest Vahan Bego, Ormianin mieszkający w Polsce od wielu już lat i dobrze znany jeleniogórzanom. Vahan z wykształcenia jest artystą rzeźbiarzem monumentalnym. Studia z wyróżnieniem ukończył jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Miłość do sztuki i talent odziedziczył zapewne po ojcu, który także był artystą - malarzem i rzeźbiarzem. Vahan w Polsce przed laty chyba z konieczności, być może z braku tworzywa, został malarzem. Dziś często tworzy również rzeźby, jak choćby w Jeleniej Górze postać Szczudlarza na ścianie Ratusza, czy Europę Porwaną na rogu Pocztowej.
Artysta latach dziewięćdziesiątych w poszukiwaniu lepszego życia trafił do stolicy Karkonoszy - w drodze może na Zachód, może do Pragi? Było to w roku 1993. Jelenia Góra tak go zafascynowała, że został na wiele lat. Zakochał się w tym regionie u podnóża gór. Znalazł tu ślady przeszłości przenikających się wzajemnie różnych kultur: niemieckiej, pruskiej, czeskiej i polskiej. Urzekła go sama Jelenia Góra, która latem przeobrażała się w miasto sztuki i artystów.
W trudnych początkach pomagał mu wówczas Andrzej Łagoda. W tamtym okresie Vahan był zafascynowany Don Kichotem, wtedy też powstał cykl obrazów olejnych poświęconych bohaterom książki Cervantesa. Być może Błędny Rycerz był wówczas dla artysty impulsem do interpretacji własnych losów.
Osobliwe postrzeganie Don Kichota przez twórcę znalazło także swoje odzwierciedlenie w formie przestrzennej. Pomnik został wykonany ze złomu miedzianego i zespawany. Stąd zielony kolor blachy i rdzewiejące miejsca spawów. Odsłonięto go w piękną sierpniową niedzielę. Obecnych było wielu przyjaciół fundatora i autora, ale i ambasador Hiszpanii w Polsce. Uroczystości uświetnił zespół folklorystyczny z Hiszpanii, który przygotował interesujący happening w pobliżu pomnika, a następnie skandując rytmicznie na całe gardła imiona bohaterów: „don-kichot-te-san-cho-pan-cza” zszedł przy głośnym wtórze bębnów w dół miasta, do centrum Jeleniej Góry.
Pomnik do dziś wzbudza duże zainteresowanie, a i niewielu mieszkańców pobliskiego osiedla zna jego ciekawą historię. Zapewne w innych rejonach kraju istnieją również pomniki fundowane i stawiane przez nieprzeciętne osobowości i twórców. W naszym regionie jest ich kilka, jak choćby w Pławnej postać Napoleona i obelisk poświęcony pamięci Krzysztofa Litwina, aktora, artysty malarza, grafika i rysownika. Być może jest więcej, tylko zbyt mała publiczność zna ich historię.