Goście, którzy przybyli do jeleniogórskiej uczelni na zaproszenie Krzysztofa Langera z Kabaretu Paka, opowiadali o poszczególnych skeczach, odpowiadali na pytania studentów oraz wymieniali się poglądami. - Bardzo trudno jest zrobić dobry polityczny kabaret – tym bardziej, że mam wrażenie trzeba się opowiedzieć po którejś ze stron. Pytanie czy kabaret powinien być jakieś formacji, czy dla wszystkich ludzi – mówił Dariusz Kamys. - Wcale nie trzeba się opowiadać za jedną ze stron. Program można zrobić pokazując swój pogląd nie na konkretne sprawy, ale na postawy – stwierdziła Joanna Kołaczkowska, która uważa, że powinno się żartować z każdej ze stron, ale to jest trudne. - Młode kabarety nie mają pędu do komentowania życia politycznego, ale społecznego już bardziej – uważa J. Kołaczkowska.
Zdaniem Kamysa brakuje w młodych kabaretach objawień, które się kiedyś pojawiały. - Ostatnim kabaretem, który na mnie zrobił wrażenie – był czymś nowym, to Kabaret Łowcy. B – oni znaleźli swój własny sposób na rozśmieszanie, własny styl – mówił. - Na objawienia zawsze trzeba poczekać – dodała Joanna.
Spotkanie przebiegło w miłej atmosferze, była to okazja, żeby bliżej poznać artystów, którzy rozśmieszają widzów ze sceny, a tu byli bliżej – dostępni dla swoich fanów i sympatyków.