Wczoraj (3.11) na drogach regionu jeleniogórskiego doszło do trzech zdarzeń drogowych. Do pierwszego z nich doszło około godziny 5.00 rano w Radomierzu. Ze wstępnych ustaleń wynika, że 50-letni kierujący pojazdem marki Mercedes Benz jadąc w kierunku Wrocławia, z nieustalonych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Do szpitala został przewieziony kierowca wraz z pasażerem. Obrażenia kierującego są bardzo ciężkie. Obecnie policja wyjaśnia przyczyny i okoliczności tego wypadku.
Do drugiego zdarzenia doszło w Rybnicy na K30 przed godziną 7.00. 49-letni kierujący pojazdem marki Toyota , jadąc w kierunku Zgorzelca najprawdopodobniej nie zachował należytej ostrożności i aby uniknąć uderzenia w stojące przed nim pojazdy, zjechał na pobocze, uderzył w skarpę i przewrócił się na bok. Kierowca został ukarany mandatem i sześcioma punktami.
Do kolejnej kolizji drogowej doszło około godziny 7.50 w Jeleniej Górze na skrzyżowaniu ulicy Matejki i Piłsudskiego. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący pojazdem marki BMW, nie zachował należytej ostrożności i potrącił przechodzącego przez przejście dla pieszych wraz z ojcem 9-letniego chłopca. Na szczęście dziecko nie odniosło poważnych obrażeń. Kierowca BMW został ukarany mandatem karnym i sześcioma punktami.
- Najczęściej do wypadków z udziałem pieszych dochodzi jesienią i zimą, kiedy wcześniej zapada zmrok, zmniejsza się widoczność, jest ślisko. Często pieszy idący poboczem w ciemnym ubraniu jest dla kierowcy niewidoczny. W takich warunkach kierowca dostrzega go w ostatniej chwili i najczęściej jest już za późno na reakcję i uniknięcie potrącenia, a w starciu z autem pieszy nie ma szans. Wielu tragediom można byłoby zapobiec, gdyby pieszy miał element odblaskowy. Pamiętajmy, że kierowca widzi osobę poruszającą się po drodze z odległości kilkudziesięciu metrów – wystarczy jednak, że pieszy założy element odblaskowy i staje się widoczny z odległości 120-160 m. Odblask może uratować ludzkie życie – mówi podinsp. Edyta Bagrowska, rzecznik KMP w Jeleniej Górze.