Obecnie Białorusinka - triumfatorka Australian Open z poprzedniego sezonu ma aktualnie w swoim dorobku 9656 pkt. Iga Świątek jest druga (8120), a trzecia Amerykanka Coco Gauf (6780).
Przed każdym turniejem punkty za niego są odejmowane i tu pojawia się problem Sabalenki i Gauf, które w przeciwieństwie do Igi bronią pokaźnej ilości punktów. W poprzednim sezonie Śiątek odpadła dość sensacyjnie już w trzeciej rundzie, Gauf przegrała w półfinale, a Sabalenka wygrała całą imprezę.
- Aryna Sabalenka, choć jej przewaga jest całkiem spora, będzie w Melbourne bronić aż 2000 pkt, bo to właśnie ona dwanaście miesięcy temu okazała się na Antypodach najlepsza. Sporo stracić może też 20-latka z USA, która rok temu dotarła w AO do półfinału (780 pkt). Świątek natomiast sensacyjnie odpadła już w trzeciej rundzie i to zdecydowanie działa teraz na jej korzyść, bo nasza reprezentantka do obrony ma zaledwie... 130 pkt. Gdyby więc po raz pierwszy w karierze udało się jej zwyciężyć w Australii, to na jej koncie znalazłoby się 9990 pkt i to ona zostałaby ponownie liderką rankingu WTA. To samo stanie się w przypadku dwóch innych scenariuszy: 23-latka musi dojść do finału i przegrać w nim z kimś innym niż Sabalenka lub znaleźć się przynajmniej w trzeciej rundzie wielkoszlemowej imprezy i liczyć na wpadkę swojej najgroźniejszej przeciwniczki najpóźniej w ćwierćfinale - czytamy w podsumowaniu Onetu.
Więcej o Idze i ostatnich wydarzeniach:
https://www.jelonka.com/iga-swiatek-o-szczegolach-dopingu-129367
https://www.jelonka.com/14-ciekawostek-o-idze-swiatek-126858
W Australian Open w grze pojedynczej obserwować będziemy Igę Świątek, Magdę Linette, Magdalenę Fręch, Maję Chwalińską, Huberta Hurkacza oraz Kamila Majchrzaka. W deblu z Belgiem Gille'm powalczy Jan Zieliński. W kobiecym deblu zagrają Katarzyna Piter, która stworzy parę z Włoszką Moratelli, Katarzyna Kawa grająca z Belgijką Zimmermann, a także Magda Linette rywalizująca w duecie z Meksykanką Olmos.