Decyzją europejskich władz piłkarskich we Wrocławiu swoje mecze będą rozgrywać zespoły z grupy A, a więc reprezentacja Polski. Jest zatem duże prawdopodobieństwo, że Jelenią Górę jako centrum pobytowe wybierze jeden z rywali biało-czerwonych. Sami wrocławianie z wyboru nie są zadowoleni. Prezydent Rafał Dutkiewicz liczył na to, że w stolicy Dolnego Śląska zostanie rozegrane jedno ze spotkań ćwierćfinałowych.
Tymczasem portal Money.pl, powołując się na wyliczenia spółki Pl.2012, podał ile na Euro zarobi Polska i poszczególne miasta, w których odbędą się mecze. Według przewidywań wszystkie strefy odwiedzi około 2,2 mln osób, które łącznie wydadzą blisko 870 mln złotych. Najwięcej zarobi Warszawa – 185 mln, a najmniej Wrocław – 91,5 mln.
Zapytaliśmy wiceprezydenta miasta Miłosza Sajnoga ile na Euro może zarobić Jelenia Góra. – Według wyliczeń spółki Pl.2012 stolicę Karkonoszy odwiedzi 15 tysięcy osób. Przy ostrożnych kalkulacjach każdy kibic wyda dziennie 100 złotych -takie szacunki przyjmuje się w turystyce – mówi Miłosz Sajnog. - Oczywiście kibice piłkarscy wydają więcej -kupują więcej pamiątek, wypijają więcej piwa – dodaje wiceprezydent.
Pozostając jednak przy ostrożnych kalkulacjach należy przyjąć, że zespół goszczący w naszym mieście pozostanie tu przez 10 do 21 dni – jeśli będzie awansował do kolejnych etapów rozgrywek. Obrót powinien zatem wynieść od 15 do około 30 milionów złotych. Nie jest to oczywiście czysty zysk, ponieważ odliczyć należy koszty jakie poniesie miasto. Na razie ciężko je policzyć, nie wiadomo bowiem jakie będzie zaangażowanie państwa. Jutro w tej sprawie ma się zebrać komisja sejmowa.
Biorąc jednak pod uwagę, że Wrocław ma zarobić 91,5 mln prezydent Sajnog twierdzi, że 10% z tej kwoty dla Jeleniej Góry byłoby dużym sukcesem. Jeleniogórzanom nie pozostanie zatem nic innego jak trzymać kciuki za reprezentację, która będzie przebywać w stolicy Karkonoszy.