Jak mówił Jacek Dębicki, naczelnik GOPR, w Polsce jest około 170 stoków, z których co najmniej kilka powinno zostać zamkniętych, bo nie spełniają podstawowych wymogów bezpieczeństwa.
– Problem w tym, że ustawodawca nie określił, kto ma takie obiekty kontrolować i kto może je zamykać – mówił naczelnik Zdzisław Wiatr, naczelnik Grupy Wałbrzysko – Kłodzkiej Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Za bezpieczeństwo na terenie ośrodka odpowiada właściciel i dopóki nie dojdzie do tragedii, GOPR może tylko prosić o wpuszczenie na teren stoku i zalecić zmiany. Nie możemy natomiast nikogo karać, więc działamy na zasadzie doradców, pod warunkiem, że ktoś z tych naszych rad chce korzystać - dodał.
Ma to zmienić projekt Urzędu Marszałkowskiego o nazwie „Bezpieczna zima - bezpieczny stok, bezpieczne góry”. – W minionym roku prowadziliśmy ten projekt pilotażowo i z naszej wiedzy wynika, że przystąpiło do niego około 50 procent tych obiektów, które wdrożyły zalecenia – mówiła przedstawicielka Urzędu Marszałkowskiego. Nie wiadomo jednak, kto i kiedy to sprawdził.
W tym roku każdy ośrodek otrzyma pismo z Urzędu Marszałkowskiego z propozycją włączenia się do projektu, a także informacją o możliwości otrzymania certyfikatu w konkursie „Najbezpieczniejszy stok”. Za tym certyfikatem nie pójdą jednak żadne finansowe nagrody, pojawi się więc pytanie, na ile certyfikat będzie zachętą do poddania się kontroli?
- Sam certyfikat będzie prestiżem dla takiego ośrodka – wyjaśniał marszałek Cezary Przybylski. – Będzie on w postaci tabliczki czy flagi, by był widoczny dla turystów. Ponadto ma być stworzona mapa stoków bezpiecznych – dodał.
Jak mówił Mirosław Górecki, prezes karkonoskiej grupa GOPR, w zakresie takich kontroli mają być m.in. odbiory techniczne wyciągów, ogrodzenie tras, w miejscach w których może dojść do zderzenia, jakość pokrywy śnieżnej, oznakowanie czy zabezpieczenie słupów i drzew. Tyle tylko, że certyfikat będzie wydawany po danym sezonie na sezon kolejny, w którym poziom bezpieczeństwa może się przecież zmienić.
Pozostaje więc mieć nadzieję, że to sami turyści będą zwracać uwagę na poziom bezpieczeństwa na stokach. Mogą oni oczywiście zgłaszać uchybienia goprowcom czy innym służbom, ale w dalszym ciągu nie mogą liczyć na to, że zostaną one usunięte, a winni za nie odpowiedzą.
Film Telewizji StrimeoTV