Jest to najbliższy punkt widokowy, z którego można podziwiać Jelenią Górę "z lotu ptaka". Mimo, że jest on tak blisko zlokalizowany, znają go nieliczni mieszkańcy. Niepozorny pagórek "przybrany" kilkoma drzewami tuż obok parku, ma dla swoich odkrywców nie lada niespodziankę. Cała przygoda rozpoczyna się tuż za podziemnym przejściem koło głównego dworca PKS.
Przechodząc koło "Mechanika" mamy wrażenie, ze idziemy jedną z uliczek wiedeńskich. Co prawda nasza jest mniej malownicza, ale równie wyjątkowa. Następnie kierujemy się w strone Perły Zachodu. Naszym punktem wypadowym nie jest jednak ani sama Perła Zachodu, ani Grzybek. Po przejściu przez kolorowy mostek kierujemy się bowiem cały czas prosto. Wyłożona kostką ścieżka tuż obok lasu prosto w górę nie pozwoli nam się zgubić. Dochodząc do domków mamy wrażenie, że za nimi nic więcej już nie ma. I tu pojawia się cała niespodzianka.
Przechodzimy przez tory i podążamy w stronę kilku drzew rosnących na szczycie pagórka. Po drodze, co ważne, nie ogladamy się za siebie. Na dół spoglądamy dopiero po dotarciu na sam szczyt. Niecierpliwym w ramach urozmaicenia wycieczki można zawiązać oczy apaszką. Efekt zobaczycie sami. Warto zabrać ze sobą aparat i nieprzemakalne buty.