Czwartek, 21 listopada
Imieniny: Janusza, Konrada
Czytających: 11152
Zalogowanych: 89
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA/ KRAJ: Jeleniogórska „Klątwa” zawisła nad Łodzią

Piątek, 27 lutego 2009, 10:00
Aktualizacja: 10:18
Autor: TEJO
JELENIA GÓRA/ KRAJ: Jeleniogórska „Klątwa” zawisła nad Łodzią
Fot. Archiwum Teatru Norwida
Chłodno została przyjęta przez krytyków realizacja Teatru Dramatycznego im. Norwida, czyli „Klątwa” wg Wyspiańskiego w reżyserii Łukasza Kosa.

Zespół Teatru Norwida pokazał w łódzkim Teatrze Nowym. Recenzentka Ekspresu Ilustrowaneg opisuje jeleniogórskie przedstawienie bez entuzjazmu, za to z nutką złośliwości.

– Wsiowa społeczność - menele i kocmołuchy - błąka się po drewnianych kratkach, Młoda w bieliźnie bez końca masuje uda, jakby dla gospodyni u księdza i matki małych dzieci nie było nic ważniejszego. Ksiądz zaś po prostu chodzi w kółko (Dulski u Zapolskiej przynajmniej wiedział, że krążąc wokół stołu zmierza na kopiec Kościuszki) – pisze Renata Sas.

– Jego matka zjawia się z torbami, w stylu handlarki targającej towar zza wschodniej granicy. A potem z europalet zerwanych z podłogi zostanie usypany stos i rozegra się najbardziej emocjonująca scena: ostrożnie stąpając, bo nie powstała stabilna konstrukcja, aktorka grająca Młodą (warta uwagi Joanna Niemirska) z narażeniem się na szwank szuka bezpiecznego miejsca do kolejnego krok ku szczytowi eurostosu – czytamy.

Recenzentka zwraca uwagę na to samo, co wytykano „Klątwie” w Jeleniej Górze: barierę niezrozumienia. – Dla widza obserwowanie sytuacji staje się szczególnie zasadne w inscenizacji, w której tekst nie bardzo dociera, a gwarowe słowa jeszcze utrudniają zrozumienie. Do tego dochodzi ogłuszające walenie w deski i niby-dziadowskie śpiewy – opisuje Renata Sas.

Pisząca podkreśla dysproporcję między zamierzeniami realizatorów a osiągniętym efektem. Realizatorzy chcieli przedstawić symbolicznie upadek kultury i skutki zła, które wyzwalają w ludziach najgorsze cechy. I w ten sposób uzasadnili potrzebę metafizycznego deszczu.

– Rozmach teatralnej metafizyki był duży, ale skutki sięgają podłogi z europalet. Ona staje się najwyraźniejszą częścią tego widowiska. "Klątwa" jakiś czas powisi nad Teatrem Nowym. A potem może spadnie deszcz... – konluduje Renata Sas na łamach łódzkiego „Ekspresu Ilustrowanego”.

Ogłoszenia

Czytaj również

Sonda

Ile książek w roku czytasz? Audiobooki i e-booki też się liczą.

Oddanych
głosów
636
Jedną
6%
Kilka (3-5)
19%
Dużo (6-12)
17%
Bardzo dużo (więcej niż 12 rocznie)
29%
Czytam od przypadku do przypadku (wolę internet od książek)
8%
Wcale nie czytam książek
21%
 
Głos ulicy
Czy Teatry Uliczne w tym roku się podobały?
 
Warto wiedzieć
Upadek Niemiec: Rząd się rozpadł, a recesja za rogiem
 
Rozmowy Jelonki
Zielone pogranicze
 
Aktualności
Autobusy nie dają rady
 
Karkonosze
Rozszerzenie Karkonoskiego Parku Nadowego – za i przeciw
 
Okiem fotografa
Co popada śnieg, to zaraz stopnieje
 
112
Kolizja z autobusem

Jedzenie na telefon

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group