Tym razem w roli egzekutora jeleniogórskich koszykarek wystąpiły zawodniczki CCC Polkowice, które na własnym parkiecie były bliskie zdobycie stu punktów. W derbach Dolnego Śląska polkowickie zawodniczki zmiażdżyły Finepharm, wygrywając 97:63
Nie trudno było wskazać zwycięzce przed kolejnym spotkaniem derbowym. Jeleniogórzanki po serii przegranych spotkań stanęły naprzeciw drużynie, która ostatnie występy może zaliczyć do bardzo udanych.
Wyrównana walka trwała tylko do 20 minuty. W ciągu pierwszej i drugiej kwarty, „nasze” zawodniczki próbowały nawiązać walkę. Zaczęło się fatalnie dla zawodniczek ze stolicy Karkonoszy, które po celnych rzutach rywalek: Marty Gajdy, Amishy Carter przegrywały 0:7. Później, dzięki doświadczonym zawodniczkom – Magdaleny Skorek, Holie Meredith jeleniogórzanki były w stanie odpowiedzieć na ataki CCC, nie pozwalając rywalkom odskoczyć wynikiem. Jeleniogórzanki radziły sobie, wychodząc nawet w drugiej kwarcie na prowadzenie 29:28 Świetnie spisywała się Magdalena Skorek, która celnie rzucała z niemal każdej pozycji . Później , polkowiczanki popełniały sporo błędów w rozegraniu akcji i traciły piłkę oraz miały problemy ze skutecznością. Jedynie celne rzuty zza linii 6,25 m pozwoliły zachować sześcio punktowy zapas 45:39.
Po zmianie stron, wiadome było kto wygra to spotkanie. Trzecia kwarta należała wyłącznie do gospodyń, które poprawiły grę w ataku i rozegraniu i już po pięciu minutach tej odsłony przewaga gospodyń wzrosła do 17 punktów – 58:41. Później było już tylko gorzej dla jeleniogórzanek, które nie potrafiły skutecznie odpowiadać na ataki polkowiczanek. Przewaga CCC wrastała, a jeleniogórska defensywa co raz bardziej się gubiła. Na pięć minut przed końcową syreną na tablicy świetlnej widniał wynik 86:57 dla CCC . Kibice z Polkowic bardzo chcieli, aby pierwszy raz w tym sezonie pękła magiczna bariera stu punktów. Polkowiczanki prawie wykonały plan, ale zabrakło zaledwie trzech punktów. W efekcie „nasze” dziewczyny doznały, kolejne kompromitującej porażki, tym razem w dolnośląskich derbach – 63:97
