
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
Uczynił to po skandalu, jaki wybuchł, kiedy okazało się, że część opakowań preparatu corhydron (stosowanego u alergików i astmatyków) zawiera bardzo niebezpieczny specyfik zwiotczający mięśnie aplikowany pacjentom przy operacjach.
Inspektorzy kontrolujący firmę poinformowali lakonicznie, że błędy wystąpiły w fazie produkcji, ponieważ nie zastosowano tzw. dobrej praktyki farmaceutycznej. O szczegółach nie chcieli mówić.
– Produkcja zostanie wznowiona w momencie, kiedy usunięte będą błędy proceduralne i organizacyjne i zaczną działać prawidłowe procedury – powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Jeleniej Górze prezes Rady Ministrów Jarosław Kaczyński.
Kontrola, która w tej chwili trwa w zakładzie, obejmuje wszystkie produkowane tam specyfiki. Jednak leki pochodzące z Jelfy nadal można nabyć w aptekach wyłączając jedynie corhydron. Wstrzymano dystrybucję tego leku zarówno w szpitalach jak i aptekach.
Pacjenci, którzy zgłoszą się do apteki z zakupionym tu wcześniej specyfikiem otrzymają zwrot pieniędzy.
Od momentu wydania decyzji przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny do chwili poinformowania o tym szpitali mija prawie miesiąc. Tak mówi obowiązujące prawo farmaceutyczne.
– Musimy je zmienić. Zajmę się tym osobiście jeszcze dziś – zadeklarował obecny na konferencji minister zdrowia Zbigniew Religa.
Sprawę zbada wydział śledztw Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze pod nadzorem Prokuratury Krajowej.
Wstępnie zakłada się, że do błędu doszło w zakładzie ampułek, gdzie ktoś pomylił naklejki na fiołkach z preparatami, oznaczając etykietką corhydronu inny preparat.
Nie wyklucza się jednak hipotezy, że było to działanie celowe, choć – jak zaznaczył premier Kaczyński – prawdopodobieństwo tego jest niewielkie.
Wiele wskazuje jednak na to, że do zaniedbania w Jelfie doszło, kiedy firma była spółką należącą do skarbu państwa. Feralna partia wyprodukowanego corhydronu pochodzi bowiem z sierpnia 2005 roku.
Oficjalne stanowisko w sprawie tymczasowego wstrzymania produkcji leków w Jelfie jej zarząd ma wydać w czwartek po godz. 17.
<b>Wiedzieli wcześniej </b>
O całej sprawie producent leku dowiedział się 31 października. Nie przekazał tej informacji do Ministerstwa Zdrowia. Jeszcze wcześniej, bo 10 października Główny Inspektorat Farmaceutyczny wydał decyzję o wstrzymaniu w obrocie leku i także nie poinformował o tym ministerstwa. Najwcześniej jednak całą sprawę odkrył Inspektor Farmaceutyczny z Lublina, bo już w styczniu tego roku. Wtedy też wydał decyzję o jego wycofaniu. W marcu wykonano kolejne badania na próbkach leku. Nie stwierdzono nieprawidłowości i ponownie zezwolono na jego stosowanie. – Kierownictwo GIF-u jest odpowiedzialne za nieprzekazanie informacji do ministerstwa – powiedział Jarosław Kaczyński. Szefowie tej instytucji zostaną odwołani z pełnionych do tej pory stanowisk.