Głównie w czasie kanonady fajerwerkami o północy, gdy tysiące osób wyległo na ulice i skwery by odpalić race, petardy czy rzymskie ognie. Kawalkada kilkudziesięciu samochodów wjechała przed północą dzielącą nowy i stary rok, na górę Szybowcową w Jeżowie.
Chociaż warunki były kiepskie a droga potwornie śliska, warto było się tam wybrać, bo gdy o 24 niebo rozświetliły wielokolorowe wybuchy, ludzie stali jak zauroczeni, patrząc na wyjątkowo rozświetlone miasto i rozbłyski na czarnym niebie.
Kilkaset osób zebrało się też na placu ratuszowym bo chociaż od kilku lat miasto nie organizuje przywitania Nowego Roku, to ludzie przychodzą tam, żeby o północy wypić szampana i złożyć sobie życzenia.
Pierwszego stycznia przywitały jeleniogórzan tysiące rac, wyrzutni i fragmenty innych fajerwerków. Nie wygląda to najlepiej i miejmy nadzieję, że odpowiednie służby usuną wszystko na początku tygodnia.