<b>Agnieszka Rafińska: Witam. Kiedy drużyna Sudetów rozpoczyna przygotowania do sezonu?</b>
Jerzy Wolski: - Już w najbliższy poniedziałek o godzinie 18.00 spotykamy się na kortach przy ulicy Sudeckiej. Pojawią się wszyscy zawodnicy oraz nowy trener.
<b>Jakie plany są przewidziane na okres przygotowawczy?</b>
- Postaram się przygotować do zbliżającego się sezonu jak najlepiej. Rozegramy dość sporą liczbę gier kontrolnych. Najpierw planujemy 18 sierpnia wyjazd do Wałbrzycha, aby zagrać tam z miejscową drużyną. W dniach 25,26,27 sierpnia jedziemy na turniej do Tarnowa, gdzie gra nasz wychowanek Rafał Niesobski. Później 15,16 września odbędzie się w naszym mieście memoriał Mieczysława Korwina, gdzie wystąpi między innymi zespół Śląska II Wrocław. A jeszcze wcześniej 8,9 września planujemy turniej w Kłodzku.
<b>Co może Pan powiedzieć na temat wzmocnień i osłabień w kadrze zespołu na przyszły sezon?</b>
- Pierwszy mecz odbędzie się 30 września, a okno transferowe jest otwarte do grudnia. Nie oznacza to, że do tego czasu będziemy się wzmacniać. Zespół musi być gotowy już inauguracyjne spotkanie. Do tej pory przedłużyliśmy kontrakty z najbardziej doświadczonymi zawodnikami z poprzedniego sezonu, jak Piotrek Kozyra czy Krzysiek Samiec. Jest również Darek Połubiński. Wciąż czekamy na ostateczny podpis Piotrka Tarasewicza. Drużyna raczej nie zostanie osłabiona, co jest dobrym prognostykiem przed zbliżającymi się rozgrywkami. Wracając jeszcze do wzmocnień chciałabym powiedzieć, że szukamy zawodników na Dolnym Śląsku, którzy mimo swoich możliwości, nie mają szans na podstawowy skład.
<b>Ale czy nie boi się Pan, że powtórzy się sytuacja z ubiegłego sezonu, kiedy niektórzy zawodnicy lekceważąco podchodzili do zajęć?</b>
- W tym sezonie nie będzie z tym problemu. Jestem o tym przekonany.
<b>Czy to z powodu nowego trenera Ireneusza Taraszkiewcza?</b>
- Tak. Jak wiemy, poprzedni trener Radziwnaowski niestety nie radził sobie za bardzo z chłopcami. Natomiast nowy szkoleniowiec wprowadzi do ekipy dyscyplinę i wśród zawodników nie będzie czasu na "leniuchowanie".
<b>Proszę powiedzieć coś więcej o nowym szkoleniowcu?</b>
- Irek Taraszkiewicz skończył Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Był drugim trenerem Leszka Oleksego, gdy Spartakus grał w pierwszej lidze. Ostatnio prowadził zespół Olimpii Legnica, która mogła awansować do drugiej ligi, lecz przegrała mecz barażowy. Szkoleniowiec jest bardzo zdyscyplinowany, i tę dyscyplinę, jak już wspomniałem wprowadza do drużyny.
<b>A co z młodzieżą?</b>
- Nadal trenujemy grupy młodzieżowe. Ci chłopcy są naszą przyszłością. O tym, że mamy utalentowaną młodzież, świadczy chociażby medal Mistrzostw Polski sprzed kilku lat, czy sukces młodzików, którzy również wystąpili w Mistrzostwach Polski.
<b>Proszę zdradzić coś na temat budżetu klubu.</b>
- Środki finansujące klub pochodzą z wielu źródeł. Niestety mamy pełno wydatków na rzeczy, które są niezbędne do egzystowania w koszykówce. Są to, między innymi, opłacanie sędziów czy zgłoszenie zawodników. Prowadzimy rozmowy z AZS Kolegium Karkonoskie na temat wynajmu hali i oczywiście wszystko rozbija się o środki finansowe. Szkoda również, że stypendia dla zawodników przyznawane są tylko do sześciu miesięcy. Chcemy rozszerzyć ten okres do dziesięciu miesięcy, czyli okresu roku szkolnego. Chodzi o to, żeby sportowcy mieli zapewniony spokojny byt przez ten okres. Rozmawiamy też z Urzędem Miasta w sprawach remontu hali, czy regulacji ogrzewania. Zależy nam bardzo na wykonaniu czterech szatni z prawdziwego zdarzenia. Dlatego walczymy o pozyskiwanie dalszych finansów.
<b>Co może Pan powiedzieć o poprzednim sezonie?</b>
- Niedosyt. Zajęliśmy dwunaste miejsce, a trzynaste i czternaste dawało baraże o utrzymanie się w drugiej lidze. Trzeba w końcu zrobić krok do przodu, bo za długo tkwimy w martwym punkcie.
<b>Czyli jaki jest cel na przyszłe rozgrywki?</b>
- Najlepszy byłby awans, ale będziemy chcieli zająć miejsce w pierwszej piątce. To nas również usatysfakcjonuje.
<b>Proszę jeszcze zdradzić co sądzi Pan o powrocie do nazwy Spartakus?</b>
- Niestety wszystkie dokumenty na temat Spartakusa zniknęły. Z tego co wiem, był zakaz sądowy używania tej nazwy. Klub narobił sobie pełno długów i zbankrutował. Ale tu nie o nazwę chodzi. W tej chwili, w sporcie liczą się pieniądze. Dla sponsora można zmienić nazwę klubu na taką, jaką sobie zażyczy. Czasy się zmieniają, gra powinna być atrakcyjniejsza dla kibiców. Z tym się wiążą olbrzymie wydatki. Z tego miejsca chciałbym podziękować całemu zarządowi za wsparcie.
<b>Dziękuję za rozmowę.</b>