Przed sądem Dawid K. odmówił składania wyjaśnień. Odczytano jego zeznania, które złożył podczas czynności śledczych. Oskarżony obciążył winą swojego kolegę Krzysztofa N. Wiadomo, że to właśnie ten mężczyzna wydał policjantom Dawida K., zachęcony nagrodą wyznaczoną przez komendanta wojewódzkiego policji. Mundurowi bowiem bezskutecznie szukali sprawcy zabójstwa przez kilka tygodni.
Prokuratura przedstawiła prawdopodobny przebieg zdarzeń, z którego wynika, że to K. jest sprawcą morderstwa dokonanego z pobudek zasługujących na szczególne potępienie. Sprawca feralnego dnia, 5 maja, pokłócił się z dziewczyną. Swoje troski utopił w alkoholu. Wziął także narkotyki. Swojemu koledze wyznał, że zamierza kogoś zabić. Jak powiedział, tak zrobił. Kiedy wracali w większym gronie z imprezy, Dawid i Krzysztof mieli odłączyć się od grupy i pójść w kierunku ulicy Moniuszki na Zabobrzu. Przy ul. Kolberga natknęli się na idącego do pracy piekarza, którego nie znali. Dawid zadał mu śmiertelny cios nożem, a potem – wraz z kolegą – uciekł z miejsca zdarzenia.
Oskarżony jest także o składanie gróźb karalnych wobec Krzysztofa N. Miał mu grozić śmiercią, jeśli opowie śledczym o zdarzeniach z maja. N. nie ugiął się i opowiedział o wszystkim organom wymiaru sprawiedliwości.