Kierownik jeleniogórskiego oddziału związku polskich Artystów Fotografików (ZPAF) Janusz Moniatowcz, przygotował na tę okazję, świeżo wydany album fotograficzny Karkonosze Kraina wichrów i mgieł. Znalazły się w nim fotografie z wystawy o tym samym tytule, którą Tomasz Olszewski, z powodzeniem prezentował w latach 1962-2000 m. in. w Jeleniej Górze, Szklarskiej Porębie i niemieckim Bad Harzburg. Niektóre z nich można dziś oglądać na wystawie poświęconej 50.leciu karkonoskiego Parku Narodowego.
-Jestem zaskoczony, że w dobie współczesnych możliwości technologicznych, ktoś jeszcze wydaje albumy z czarno-białą fotografią. To dla mnie prawdziwa niespodzianka – mówił wczoraj w BWA Tomasz Olszewski.
Swoje uznanie dla półwiecza pracy twórczej Tomasza Olszewskiego wyrazili obecni na uroczystości m.in. zastępca prezydenta Jeleniej Góry Miłosz Sajnog i dyr. Wydz. Kultury Starostwa Powiatowego Kazimierz Raksa oraz licznie zgromadzeni członkowie Jeleniogórskiego Towarzystwa Fotograficznego, do którego Olszewski przystąpił w 1976 r.
– W Karkonosze przyjechałem już w 1945 roku, jako 16.letni chłopak. Wtedy jeszcze nie fotografowałem. To zaczęło się dopiero kilka lat później – powiedział nam dostojny jubilat.
Tomasz Olszewski, z wykształcenia ekonomista i geograf, członkiem ZPAF został już w roku 1959 z 261 numerem legitymacji. W latach 1953-1960 brał udział w kilkudziesięciu wystawach krajowych oraz czternastu salonach zagranicznych. W roku 1968 uhonorowany został nagrodą Miasta Wrocławia w dziedzinie fotografii. W latach 1960-1982 miał dziewięć indywidualnych wystaw premierowych. Także wydane dwa albumy fotograficzne: „Wrocław Stary i Nowy” i „Moje Miasto”. Jednocześnie działał w pracowniach urbanistycznych Wrocławia, Białegostoku i Jeleniej Góry, przygotowując fotograficzne uzasadnienia decyzji krajobrazowych.
Jak wielokrotnie powtarzał, najbardziej Interesuje go wizualna strona zjawisk społecznych, które fotografuje, jako swoiste znaki czasu. Wędrówki z aparatem po lesie traktował zawsze, jako odpoczynek od spraw ludzkich, dlatego w jego zdjęciach przyrody człowiek pojawia się tylko, jako sztafaż. Ale to właśnie majestatyczne i niepowtarzalne fotografie z Karkonoszy, przyniosły Tomaszowi Olszewskiemu szczególne uznanie w kraju i zagranicą.