– To przechodzi ludzkie pojęcie – denerwuje się pani Wiesława, okoliczna mieszkanka. Jest osobą starszą i schorowaną. Telefon jej potrzebny. Bez niego jest odcięta od świata i pozbawiona możliwości wezwania pomocy.
Trudno się dziwić oburzonym mieszkańcom ulicy Mickiewicza.
To czwarta kradzież w czerwcu. Pierwsza miała miejsce 1.06, a kolejne 4.06, 14.06, 17.06. Po ostatniej kradzieży kabel został naprawiony dopiero po trzech dniach. Do kradzieży dochodzi zawsze na tym samym odcinku.
Tym razem złodziejom nie udało się ukraść całego kabla. Został on przecięty. Na miejsce natychmiast przyjechała policja, ponieważ kable Telekomunikacji Polskiej mają założone alarmy. Gdy kabel zostaje uszkodzony, automatycznie włącza się sygnał ostrzegawczy a dyspozytor wzywa patrol.
Niestety nie udało się stróżom prawa złapać złodziei. Spłoszeni przestępcy uciekli i nie zdążyli zabrać ze sobą całego kabla. Ale i tak udało im się ukraść ponad 130 metrów.
Policja uspokaja mieszkańców, że ma na uwadze to miejsce. Jest ono patrolowane przez nieoznakowany radiowóz przez całą dobę. Oby złapanie przestępców było tylko kwestią czasu.