Od efektownego zwycięstwa rozpoczęły turniej podopieczne Marcina Markowicza. W pierwszym meczu turnieju pokonały Bizuterie Jablonec aż 83:16. W każdym elemencie gry nasz zespół dominował, przez co mogły zagrać wszystkie zawodniczki. Każda z nich dostała odpowiednią dawkę minut na parkiecie. Trzeba wspomnieć, że wystąpić nie mogła kontuzjowana jedna z liderek zespołu Natalia Kobus. Z urazami grały Oliwia Bogacz i Angelika Kryszpin, jednak nie odstawały od reszty zespołu. Warto też wspomnieć, że trener do dyspozycji miał dwie młodsze zawodniczki na dwóch pozycjach: rozgrywającej (Ola Ratajczak) i środkowej (Gabrysia Kozioł). Obie dały w tym spotkaniu dobre zmiany.
- To był niezły mecz, choć szkoda, że rywal nie postawił trudniejszych warunków. Nie mniej jednak zwycięstwo cieszy - powiedział Marcin Markowicz.
TJ Bizuterie Jablonec - MKS MOS Karkonosze 16:83 (2:34, 6:16, 2:20, 6:13)
Punkty: Stefańczyk 23, Polowczyk 21, Kwietoń 17, Szczepańska 10, Bogacz 6, Ratajczak 2, Kryszpin 2, Machacz 2, Ceglińska, Kozioł
W drugim dniu turnieju w Libercu koszykarki MKS MOS Karkonosze zanotowały drugą wygraną. W pokonanym boju zostawiły TJ Slovan Litomertice wygrywając aż 74:43. Mecz od samego początku był walką fizyczną, jednak to nasz zespół wcześniej zaczął grać w basket i uzyskał przewagę.
- Bardzo źle zagraliśmy dzisiaj pod naszym koszem nie zbierając wielu piłek. W ataku nie mieliśmy sobie równych. W niedzielę mecz o zwycięstwo w turnieju – wyznał po drugim spotkaniu trener Markowicz.
TJ Slovan Litomertice - MKS MOS Karkonosze 43:74 (12:20, 6:22, 10:10, 15:22)
Punkty: Polowczyk 30, Kwietoń 16, Kryszpin 9, Bogacz 8, Stefańczyk 7, Szczepańska 2, Kozioł 2, Ratajczak, Machacz, Ceglińska
Ostatni dzień turnieju w Libercu odsłonił wszystkie karty. Najpierw o piąte miejsce młodziczki Moniki Krawczyszyn-Samiec przegrały swój mecz i ostatecznie zajęły szóste miejsce, a później kadetki Marcina Markowicza rozegrały mecz finałowy.
- Początek meczu nie był udany, gdyż nasze dziewczęta zaczęły od wyniku 0:8 po trzech minutach, jednak pozbieraliśmy szyki i w szóstej minucie było po 8. Po bardzo wyrównanej walce w pierwszej części meczu (35:29) zespół jeleniogórski wyszedł zupełnie odmieniony. Reprymenda w szatni przyniosła efekt i nasze zaczęły pokaz koszykówki. Najlepszy moment przyszedł w ostatniej kwarcie gdzie od stanu 53:41 dla naszych doprowadziły w 4 minuty do stanu 72:41. Do końca była kontrola wyniku, szansę gry dostały wszystkie dziewczęta, które ostatecznie wygrały 74:55 zwyciężając cały turniej. O ile w poprzednim meczu nie podobała mi się walka na tablicach, o tyle dzisiaj było o niebo lepiej, dzięki czemu graliśmy kontrą. Jesteśmy po ciężkim obozie i fizycznie czujemy zmęczenie, ale zryw w czwartej kwarcie potwierdził dobrze przepracowany okres. Przed nami turniej w Jeleniej Górze za tydzień, w Sosnowcu za dwa tygodnie i najprawdopodobniej za trzy tygodnie w Pabianicach. Dużo grania więc aktywnie spędzamy czas, miejmy nadzieję z pożytkiem - dodał trener Markowicz.
MKS MOS Karkonosze - BK Brandis n. Labi 74;55 (16:14, 19:15, 18:10, 21:16)
Punkty: Polowczyk 18, Stefańczyk 15, Kryszpin 13, Szczepańska 10, Bogacz 9, Kwietoń 9, Machacz, Ceglińska, Ratajczak, Kozioł