Dzięki pogłębieniu i uregulowaniu brzegów groźnej rzeki, po trzech dniach opadów deszczu stan jej wód nie budzi panicznego niepokoju. Jest zaledwie ostrzegawczy. Gdyby nie te prace, mielibyśmy kolejną powódź.
Szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego Włodzimierz Bełta jest przekonany, że w miarę spokojna sytuacja na Kamiennej to skutek prowadzonych od kilku miesięcy prac. W tej chwili koparki dotarły na wysokość ul. Ludowej, gdzie rzeka wylewała cyklicznie, kiedy tylko padało dłużej niż dobę.
Tymczasem piątek to już trzeci dzień opadów deszczu, które momentami są intensywne. Co prawda dziś pada nieco mniej, ale na wieczór jeszcze przewidywane są rzęsiste deszcze. A na Kamiennej? 170 cm. – Woda opada. Może się jeszcze trochę podnieść, ale na pewno nie zagrozi ludziom – uspokaja Włodzimierz Bełta.
Kiedy Kamienna nie była ani pogłębiona, ani uregulowana, mieszkańcy ze strachem obserwowali nurt rzeki i chmury na niebie. Rękę na pulsie trzymaki także sztabowcy. W ubiegłym roku alarm powodziowy ogłaszany był aż osiem razy.
Prace przy regulacji rzeki potrwają do przyszłego roku. Roboty wykonuje jeleniogórska firma Eko-Mel. Kosztują trzy i pół miliona złotych.