Fatalna murawa nie sprzyjała piłkarzom, którzy zamiast skupić się na grze musieli uważać na nierówności i błoto, przez co nie mogli w pełni pokazać swoich umiejętności. Już w 2. minucie zawodnik gości trafił piłką w poprzeczkę, ale zrobił to ze spalonego, więc strzał nie został nawet odnotowany w statystykach. W 11. minucie ku zdziwieniu piłkarzy obu drużyn piłka wpadła do bramki strzeżonej przez Michała Dubiela, bowiem w sobie wiadomy sposób Mateusz Firlej zaskoczył swojego golkipera i przyjezdni mogli cieszyć się ze zdobytego gola. Cztery minuty później goście mogli podwyższyć prowadzenie, ale strzał Buryło z bliskiej odległości doskonale nogami wybronił Dubiel. Do końca pierwszej połowy niewiele się już działo. W przerwie "na spacer" wybrali się fani jeleniogórskiego zespołu udając się w kierunku kibiców Lechii, którzy stali po przeciwnej stronie boiska, jednak napotykając funkcjonariuszy policji, po krótkiej wymianie zdań wrócili na swoje miejsca.
Po zmianie stron emocje udzielały się sztabowi szkoleniowemu Lechii - w konsekwencji trener Zbigniew Soczewski musiał przeskoczył płot lądując na przysłowiowych trybunach. W 61. minucie Buryło stanął przed kolejną okazją, jednak po dośrodkowaniu Ochoty mocno przestrzelił nad poprzeczką. Z biegiem czasu coraz śmielej atakowali gospodarze, na 20 minut przed końcem doskonałą okazję miał Pieśkiewicz, ale po podaniu od Kusiaka uderzył zbyt lekko, żeby zaskoczyć bramkarza Lechii. Ostatecznie Karkonosze uległy ekipie z Dzierżoniowa 0:1 i szanse za utrzymanie w III-lidze pozostają tylko matematyczne.
MKS Karkonosze Jelenia Góra - Lechia Dzierżoniów 0:1 (0:1)
Karkonosze: Dubiel - Wersocki (46' Szramowiat), Kuźniewski, Wawrzyniak, Mateusz Firlej (19' Palimąka), Kraśnicki, Poszelężny, Bochnia, Sareło, Kusiak, Pieśkiewicz.
Lechia: Spaleniak - Paszkowski, Kowalczyk, Barski, Juraszek, Pietkiewicz, Domaradzki, Śmiałowski, Buryło, Maciejewski, Ochota.
Widzów: 120.
Zobacz jedynego gola meczu na profilu Lechii Dzierżoniów: