Niewiele zabrakło, żeby piłkarze jeleniogórskich Karkonoszy byli pierwszym pogromcą w sezonie głównego faworyta do awansu – Formacji Port 2000 Mostki. Wyjazdowe spotkanie na boisku lidera zakończyło się remisem 2:2, co i tak należy uznać za miłą niespodziankę.
Po serii trzech wysokich zwycięstw jeleniogórzan czekał prawdziwy test. W sobotę (04.X) podopieczni Artura Milewskiego zmierzyli się z bezapelacyjnym liderem III-ligi Formacją Port 2000 Mostki, która w 10 spotkaniach zaliczyła dwie remisowe wpadki, pozostałe mecze wygrywając. Zdecydowany faworyt tego spotkania wszedł w mecz najlepiej jak mógł, bowiem już w 4. minucie prowadzenie gospodarzom dał Stefanowicz. Pewni kolejnego "spacerku" Portowcy zostali zaskoczeni w 27. minucie, kiedy to po wrzutce z rzutu rożnego Radziemskiego najwyżej wyskoczył Pacan dając wyrównanie. W 36. minucie nasz stoper mógł pokonać bramkarza gości po raz drugi, ale jego strzał obronił Merda. Chwilę później golkiper Formacji nie miał już tyle szczęścia. Biało-niebiescy wyszli na prowadzenie dzięki trafieniu Łukasza Kusiaka, co zszokowało miejscowych kibiców.
Po zmianie stron szybko do głosu doszli gospodarze, w 52. minucie drugiego gola w meczu zdobył Stefanowicz, ale w kolejnych akcjach oba zespoły próbowały swoich sił w ofensywie, jednak nie byli w stanie zaskoczyć bramkarza rywali. Gorąco zrobiło się w doliczonym czasie (sędzia dołożył 4 minuty). Kapitalną szansę na sensacyjne zwycięstwo mieli jeleniogórzanie, jednak w 91. minucie strzał Maćka Firleja z linii bramkowej wybił Świtała. Ostatecznie Formacja Port 2000 Mostki zremisowała z najlepszym beniaminkiem obecnego sezonu 2:2, co w przekroju całego spotkania lider może uznać za sukces.
W następnej kolejce (11.X, godz. 18:00) Karkonosze rozegrają mecz "podwyższonego ryzyka". Do Jeleniej Góry przyjedzie Polonia-Stal Świdnica!