Piątek, 21 marca
UKS Huragan Wołomin - MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra 42 :39 (12:8, 4:14, 11:9, 15:8)
Pierwsze spotkanie grupowe Karkonoszki rozegrały z zespołem z Wołomina. Wynik meczu zmieniał się praktycznie co minutę, a nasze zawodniczki rozegrały jedno z najsłabszych swoich spotkań. Na wynik pojedynku na pewno miała wpływ długa, sześciogodzinna podróż naszej ekipy do Żyrardowa. W turnieju dziewczyny były ponadto osłabione brakiem Mai Michniewicz, która z przyczyn osobistych nie mogła uczestniczyć w turnieju. W meczu dostały szanse wszystkie dziewczyny, bez względu na wynik końcowy.
MOS Ślęza Wrocław – MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra 43:21 (18:6, 9:1, 10:10, 6:4)
Porażki z Wołominem i Wrocławiem spowodowały, że Karkonoszki kolejne mecze miały rozegrać w grupie C o miejsca 9-12.
Sobota, 22 marca
MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra – UKS Piątka Lublin 49:14 (11:6, 18:2, 8:5, 10:1)
UKKS Iskra Osieczna – MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra 37:40 (9:8, 7:11, 14:9, 7:12)
Niedziela, 23 marca
KS Basket 25 Bydgoszcz - MKS MOS Karkonosze Jelenia Góra 29:35 (8:15, 5:6, 8:8, 8:6)
Punkty w 5 spotkaniach zdobywały:
1. Ratajczak: 0, 0, 2, 2, 2 = 6 pkt
2. Bernaś 0, 0, 6, 0, 2 = 8 pkt
3. Kuczaj 0, 6, 2, 9, 11 = 28 pkt
4. Boduch 2, 1, 6, 13, 9 = 31 pkt
5. Suchowierz 2, 0, 2, 4, 2 = 10 pkt
6. Tortora 0, 5, 10, 6, 3 = 24 pkt
7. Matwijów 0, 0, 2, 0, 0 = 2 pkt
8. Andarało 6, 0, 0, 0, 1 = 7 pkt
9. Gorgol 4, 0, 2, 0, 0 = 6 pkt
10. Marynowska 0, 4, 4, 0, 0 = 8 pkt
11. Jaszczak 0, 0, 2, 0, 0 = 2 pkt
12. Rola 16, 4, 6, 4, 2 = 32 pkt
13. Świtała 9, 1, 3, 2, 3 = 18 pkt
- Bardzo mocno obsadzony turniej w Żyrardowie pod względem szkoleniowym i organizacyjnym należy uznać za udany. Myślę, że większość z tych drużyn spotka się w finale mistrzostw Polski w kategorii U-14. Wrocław, Gdynia, Poznań, Żyrardów, Sosnowiec czy Finlandki, tworzyły piękne widowiska, gdzie wynik spotkania był rozstrzygany w ostatnich minutach. Oczywiście można było powalczyć o lepsze wyniki, ale po to się uczestniczy w turniejach, by szanse gry dostały wszystkie dziewczyny. Mecze podczas turnieju rozgrywane były tzw. ”pasarellą”
W naszych szeregach Karkonoszek nie ma zawodniczki ze wzrostem ok. 195 cm, a większość z tych zespołów posiada już tzw. „rasowego centra”. Wiadomo, że gra pod tablicami wygląda wtedy zupełnie inaczej. Pięć spotkań to cenne doświadczenie dla dziewczyn, bo ważne jest by grać z różnymi przeciwnikami o różnym wyszkoleniu. Szkoda, że nie wpadliśmy do grup walczących o miejsca 1-8 (może trzeba było zastanowić się nad wyjazdem dzień wcześniej), bo rywale już byli z górnej półki, ale o tym niestety zadecydował nieudany występ z Wołominem i porażka różnicą trzech punktów. Nasze mecze na turniejach też wyglądają zupełnie inaczej, bo są połączone dwa zespoły Karkonoszek. Więcej gry dostały Martyna Marynowska i Sylwia Światała (brak Mai Michniewicz), by zaczynać współpracować z dziewczynami z pierwszego składu. Wyróżniona za grę została Adriana Kuczaj, ale brawa za walkę dla całego teamu. W sobotę cały zespół odwiedził miejscowy Aquapark. Na zakończenie turnieju dziewczyny dostały pamiątkowe koszulki i symboliczny puchar za 9. miejsce. Turniej wygrał zaprzyjaźniony zespół MOS Ślęza Wrocław.
Udział w tak mocnym turnieju pokazuje, że pod względem szkoleniowym idziemy w dobrym kierunku. Trzeba pamiętać, że zespoły, które dominują w tej kategorii, trenują od około czterech lat. Patrząc na to, jak Karkonoszki grały jeszcze półtora roku temu (a jest w składzie kilka dziewczyn, które wtedy w ogóle jeszcze nie trenowało), to ta gra wygląda całkiem dobrze. Oczywiście robimy mnóstwo niewymuszonych błędów, nie wykorzystujemy rzutów osobistych, ale cieszy fakt, że technicznie, niektóre nasze dziewczyny zrobiły duży postęp i nie odbiegają od rówieśniczek, a w niektórych przypadkach są znaczeni lepsze – komentuje trenerka Monika Krawczyszyn-Samiec.