Twórczyni kultowych postaci Huberta Meyera i Sashy opowiadała zgromadzonym w sali konferencyjnej Książnicy Karkonoskiej o osobach i sytuacjach, z których czerpie pomysły i natchnienie. Podkreślała, że nie tworzy dla pieniędzy i stąd nie wydaje kilku książek w ciągu roku. Sam proces tworzenia planu zajmuje jej ok. 7 miesięcy - odbywa wiele spotkań z bohaterami swoich dzieł literackich (np. osadzonymi w więzieniach), bardzo często korzysta z opowieści osób spotkanych przypadkowo, jak np. w czasie podróży pociągiem.
Katarzyna Bonda mówiła też, że porażki/ klęski są dla niej bardzo ważne. Spotkanie pełne "złotych myśli" autorki powieści kryminalnych pozwoliło czytelnikom poznać jej poglądy i warsztat. Jak mówi, udziela wywiadów nie tylko mediom ogólnopolskim, ale nawet blogerom, bo książkę trzeba obronić tak samo jak pracę magisterską czy doktorancką.
Bonda sprzedała już ponad milion egzemplarzy swoich powieści, a to wzbudza niekiedy zazdrość przez co jest krytykowana. - Czuję się jakbym była kopana w brzuch - wyznała szczerze. Sukces jest największą zbrodnią - dodała.
Jednocześnie pisarka przyznała, że nie może zagwarantować, że zawsze będzie tworzyć kryminały. - Wręcz przeciwnie - zapowiadała.
Spotkanie zakończyło się gromkimi brawami oraz możliwością uzyskania autografu, nabycia książki oraz wspólnej fotografii.