Niektórzy jeszcze nie zdążyli dojść na boisko, a Chojnik już wygrywał 2:0 po strzałach Sławomira Sopinki. Zdobywał on gole w 2 i 8 minucie. Na 3:0 podwyższył grający trener Chojnika Dariusz Michałek.
Goście byli kompletnie rozbici, w dodatku ich obrona przypominała szwajcarski ser. Obrońcy Hotturu nie mogli znaleźć wspólnego języka, a Chojnik z determinacja zdobywał kolejne gole. Na 4:0 w 28 minucie podwyższył Szymon Szymczak, a 7 minut później po raz trzeci na listę strzelców wpisał się Sopinka, który uderzeniem z rzutu wolnego umieścił piłkę w siatce.
Tuż przed przerwą wreszcie do głosu doszli goście. Do dośrodkowania w pole karne wyskoczył Zbigniew Wieleba i strzałem głową pokonał bramkarza gospodarzy.
Druga połowa zaczęła się identycznie jak pierwsza. W 46 minucie znów Sopinka i znów z wolnego pokonał Damiana Szydłowskiego. Bramkarz Hotturu nie miał najlepszego dnia. Trzy minuty później wprowadzony po przerwie Arkadiusz Kaliszczak niepilnowany w polu karnym zdołał przyjąć piłkę i strzelić obok bezradnego bramkarza. Nie minęło 5 minut, a Chojnik prowadził już 8:1. Autorem gola był ponownie Kaliszczak, tym razem strzelał głową po dośrodkowaniu Michałka z rzutu wolnego.
Dość, że Hottur zawiódł na całej linii, to jeszcze nie wykorzystał karnego. Strzał Ireneusza Dołężki z jedenastu metrów obronił bramkarz Chojnika Grzegorz Olczyk.
I kiedy wydawało się, że nic ciekawego już się nie zdarzy w Parku Norweskim, Krzysztof Kołodziej zdołał dwukrotnie wpisać się na listę strzelców. W 78 minucie zachował przytomność w zamieszaniu podbramkowym, a kilka minut później wykończył składną akcję gospodarzy.
Chojnik Jelenia Góra – Hottur Borowice 10:1 (5:1)
Sopinka 2’, 8’, 35’, 46’, Michałek 19’ Szymczak 28’, Kaliszczak 49’, 54’, Kołodziej 78’, 82’, dla gości Wieleba 39’