
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
- To święto zostało pominięte, zapomniane, a gdyby nie 4 czerwca 1989 roku - zwycięstwo nad komunizmem i przejście na demokrację, która co prawda kuleje - to byśmy dalej byli tam, gdzie byliśmy - uważa Krzysztof Moździerski, przewodniczący jeleniogórskiego KOD-u.
- Cały świat może mówić o Mahatmie Gandhim, który wyzwolił bez walki Indie, a my zapominamy, że wielki ruch Solidarność kierowany przez Lecha Wałęsę był w stanie przełamać komunizm w Europie. W dalszym ciągu będziemy grzebać w biografii Lecha Wałęsy, który miał wzloty i upadki, ale Ghandi też je miał. Bądźmy dumni z tego, co razem potrafiliśmy osiągnąć - nie jest to zasługa KOD-u czy Platformy Obywatelskiej, tylko wielkiego ruchu Solidarność - podkreślił Marcin Zawiła, który wspominał, że tego dnia (4 czerwca 1989 r.) był mężem zaufania Komitetu Obywatelskiego Solidarność w Jeleniej Górze, w przedszkolu przy ul. Junaków. - Następnego dnia poszedłem do szkoły w Cieplicach i podobnie jak inni ogłosiłem koniec komunizmu.
- Pamiętam plakatowanie, to była wieczna wojna - jedne były zrywane, drugie klejone. Pamiętam bardzo dobrze pochód, który 27 maja ruszył ze Złotniczej, w którym uczestniczyli m.in. Iwo Byczewski, Jerzy Lachowicz, Roman Niegosz, Tadeusz Lewandowski. Wtedy to była jedna drużyna Lecha Wałęsy, która wygrała z komunizmem. Nie pozwolimy wdeptać Lecha Wałęsy w ziemię - zaznaczył K. Moździerski.