Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Niedziela, 18 maja
Imieniny: Aleksandry, Feliksa
Czytających: 10209
Zalogowanych: 92
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Kokosy z grzybobrania

Sobota, 2 września 2006, 0:00
Autor: TEJO
Jelenia Góra: Kokosy z grzybobrania
Fot. Arkadiusz Piekarz
www.jelonka.com - Wykryto blokadę reklam
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.


Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.

Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.

Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.

KUP SUBSKRYPCJĘ

Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.

Zobacz jak odblokować
Szczyt zbioru grzybów trwa, ale są miejsca, skąd owoców runa leśnego nie wolno zabierać. Przypominają o tym strażnicy Karkonoskiego Parku Narodowego. Niektórzy grzybiarze są w stanie zarobić ponad 100 złotych dziennie.

Właśnie tam rośnie bardzo dużo grzybów i jagód. To pokusa dla okolicznych mieszkańców, którzy zapuszczają się w lasy leżące na terenie parku i bagatelizują ostrzeżenia, że nie wolno tam schodzić z wytyczonych szlaków.

Strażnicy KPN nie są w stanie wszystkich złapać, ale zapowiadają wzmożoną czujność. Złamanie zakazu zbioru owoców runa leśnego może kosztować sporej wysokości grzywnę. I oczywiście przepadek zebranych grzybów lub jagód.

Sprzedawcy uliczni, których spotkaliśmy w centrum miasta i na targowiskach, zarzekają się, że zebrali grzyby tam, gdzie wolno to czynić. Nie wszyscy im wierzą, bo wiadomo, że grzybiarze niechętnie zdradzają miejsca, gdzie borowików rośnie dużo.

– Najwięcej jest w Dziwiszowie – mówi pan Wacław, który dziennie zarabia około 100 złotych za sprzedane koszyczki z borowikami. – Wstaję o godzinie 5, idę do lasu, wystarczy trzy godziny, potem rozkładam towar – dodaje.
Na klientów nie musi długo czekać. Rekord to jedna transakcja. – Przyszedł jakiś pan i za 200 złotych wziął cały zbiór – mówi grzybiarz. Przypuszcza, że mógł być to właściciel jakiejś restauracji.

Teoretycznie na uliczną sprzedaż grzybów wymagane jest zezwolenie sanepidu, ale w praktyce nikt, kogo spotkaliśmy, takiego dokumentu nie miał. – Zawracanie głowy i niepotrzebna biurokracja – mówi pani Danuta. – Wiadomo, że mam świeży towar i nie sprzedaję muchomorów – uśmiecha się.
O zezwolenia sanepidu raczej nie pytają strażnicy miejscy. Interesuje ich głównie opłata targowa za zajmowaną „powierzchnię handlową”.

Grzybiarze podkreślają, że częstymi klientami są Niemcy. – U nich nie ma obyczaju grzybobrania, za to chętnie prawdziwki kupują – usłyszeliśmy. – W centrum Jeleniej Góry koszyczek borowików kosztuje 10 złotych, a na trasie do granicy – dwa razy tyle.
Zawiedzeni są amatorzy kurek (pieprznika jadalnego). Tych smacznych grzybów w tym roku jest bardzo mało. Według znawców w lipcu, podczas suszy i upałów, wyschła ich grzybnia, która właśnie wtedy potrzebuje dużo wilgoci.

Są za to opieńki miodowe. Pojawienie się tych grzybów wróży rychłe nadejście jesieni.

Sonda

Czy masz w domu psa lub kota? A może inne zwierzę?

Oddanych
głosów
423
Mam psa
40%
Mam kota
25%
Mam 2 psy
6%
Mam 2 koty
10%
Mam inne zwierzątko w domu (rybki w akwarium liczą się jako jedno)
9%
Mam więcej niż 3 zwierzątka w domu
10%
 
Głos ulicy
Do Jeleniej Góry przyjechaliśmy znad morza
 
Warto wiedzieć
Natrafiono na ślad świadomości w mózgu?
 
Rozmowy Jelonki
Co zrobić ze zwierzakiem na majówkę?
 
Inne wydarzenia
116 osób walczyło o tytuł mistrza Jeleniej Góry
 
Aktualności
Podpisanie umowy w jeleniogórskim szpitalu
 
Aktualności
Drużyna Marzeń u prezydenta Jeleniej Góry
 
Aktualności
Refleks kierowcy uratował życie innego
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group