Samorząd województwa prowadzi wielki projekt rewitalizacji łącznie blisko 400 km nieczynnych dotąd linii kolejowych, aby pojechały nimi pociągi Kolei Dolnośląskich. To niezwykle ważne, aby dojechać pociągiem do większego miasta - do pracy, do szkoły, bądź turystycznie i konsekwentnie do tego celu zmierzamy - podkreśla Michał Nowakowski, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.
W przypadku linii do Karpacza rozważane są dwie opcje rewitalizacji.
Studium wykonalności zakłada dwa warianty - linię w przebiegu spalinowym oraz wariant z elektryfikacją - zaznaczył M. Nowakowski.
Z kolei linia do Kowar najprawdopodobniej zostanie zrewitalizowana do głównej stacji miasta nad Jedlicą, choć rozważana była opcja do Kowar Górnych. W wariancie z elektryfikacją koszt rewitalizacji odcinków do Kowar i Karpacza ma wynieść do 100 milionów złotych, zaś w wariancie spalinowym do 30 milionów mniej.
Założyliśmy dekadę na pełen rozwój kolei na Dolnym Śląsku, ale już w ten kadencji chcemy pokazać skuteczność koalicji Bezpartyjnych Samorządowców z Prawem i Sprawiedliwością - dodał Michał Nowakowski.
Linia do Karpacza i Kowar ma stać się własnością UMWD w trzecim kwartale 2020 roku - urząd złożył już komplet dokumentów w tej sprawie. Co ważne, nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej na lata 2021-2027 również zakłada znaczne środki na kolej, więc możliwe jest unijne wsparcie inwestycji. Jak zapewnia rzecznik marszałka, od momentu przejęcia linii to kwestia około dwóch lat do powrotu pociągów.