Dolny Śląsk: Komendant odwołany
Aktualizacja: Niedziela, 22 stycznia 2006, 18:05
Autor: Nowiny Jeleniogórskie
Jak zaznaczył Andrzej Szcześniak, rzecznik prasowy komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej we Wrocławiu, decyzja o odwołaniu jest typową decyzją administracyjną z wszystkimi konsekwencjami. To znaczy, że komendant ma możliwość odwołania się od niej do wyższej instancji. Jeśli złoży odwołanie, decyzja będzie nieprawomocna. Z jej wykonaniem będzie trzeba zaczekać do czasu rozstrzygnięcia przez organ odwoławczy. Dlatego nie można na razie nic powiedzieć o następcy komendanta Misia ani o tym, gdzie zostanie przeniesiony po odwołaniu ze Zgorzelca.
Odwołanie komendanta Misia to efekt konfliktu w podległych mu jednostkach. Od dłuższego już czasu nie mógł sobie poradzić ze strażakami w Bogatyni. Listy, donosy, obrzucanie nawzajem błotem - taka sytuacja zaczęła być wśród bogatyńskich strażaków normalnością. Jedni na drugich pisali pisma. Zarzucali sobie m.in. wykorzystywanie stanowisk do celów prywatnych, szykanowanie, nadużywanie alkoholu. Teraz sami strażacy ostrożnie podchodzą do całej sprawy. Oczywiście, że ma to dla nich wielkie znaczenie, kto będzie nowym komendantem, ale o przeszłości nie chcą już mówić. Po co się narażać, szczególnie teraz, gdy nie wiadomo, kto przyjdzie na to stanowisko i jakimi metodami zacznie wprowadzać porządek?