Najwyższą stawkę za targowisko Zaborze zaproponowała firma CEZBED z Wrocławia. Jednak ta firma nie spełniła jednego warunku zawartego w przetargu: nie ma rocznego doświadczenia w zarządzaniu targowiskami.
– Znaleźliśmy człowieka, który osiem lat pracował na targowisku. Gdy pytałem w urzędzie miasta, czy to wystarczy, usłyszałem, że takie doświadczenie wystarczy. Po otwarciu ofert, okazało się, że jednak nie wystarczy. Jeśli my zostaniemy odrzuceni, a wygra oferta złożona przez firmę, którą reprezentuje pan Kempiński, która ma podobne referencje do naszych, będziemy się odwoływać – mówi Dariusz Jura z firmy CEZEBED.
– Na targowiskach pracuje ponad tysiąc osób, jesteśmy jednym z największych zakładów pracy, a miasto traktuje nas jakbyśmy nic nie znaczyli. Nikt w ratuszu nawet nie chciał rozmawiać z nami, jak widzimy przyszłość targowisk, jaka ma być ich przyszłość. Nie przystąpiliśmy do tego przetargu, bo nie mamy rocznego doświadczenia w zarządzaniu. Ale uważnie obserwujemy co się dzieje podczas tego przetargu. Wiemy o uzupełnianiu ofert o brakujące dokumenty już po ich otwarciu. Czy to na pewno jest zgodne z prawem? – pyta Danuta Wójcie ze Stowarzyszenia Kupców.
Zdaniem zastępcy prezydenta Jeleniej Góry, Jerzego Lenarda, każdy oferent może dołączyć dokumenty do oferty, nawet po jej otwarciu, ale one nie będą już brane pod uwagę.
– Jedynym kryterium jest cena i to ona zdecyduje o rozstrzygnięciu. Ale oferta musi spełniać wszystkie wymagane kryteria. Jeśli ich nie spełni, zostanie odrzucona. Musimy skończyć z trwającą wiele lat prowizorką, jaką są według mnie pośrednicy dzierżawcy. To hamuje rozwój targowisk. Myślę, że to będzie ostatni przetarg na wyłonienie zarządcy, a w umowach dzierżawy będzie klauzula o możliwości szybkiego rozwiązania umowy.
W przyszłym tygodniu, lub najpóźniej za dwa, będę chciał zorganizować spotkanie z kupcami, żeby przedstawić im różne możliwe warianty funkcjonowania targowisk. Uważam, że musimy wypracować wariant, który będzie korzystny i dla miasta i dla kupców i dla klientów targowisk. Najlepiej zarządzać będą właściciele, z którymi miasto może podpisać wieloletnią umowę dzierżawy. Tak zrobił Kraków i teraz ma jedne z najlepszych targowisk w kraju. Uważam, że tak samo może być w Jeleniej Górze – tłumaczy Jerzy Leonard.
– Jeśli przetarg nie zostanie unieważniony, to wszystkie targowiska stracą dotychczasowych zarządców. Wszyscy ci, którzy od lat są „panami” na tych placach, myśleli, że znowu dostaną je w „spadku”. Tymczasem pięć ofert na Zabobrze i po dwie na pozostałe pokazuje, że każdy, kto spełni kryteria, nawet jak jest spoza Jeleniej, może do przetargu przystąpić. To dotyczy wszystkich przetargów w samorządach – usłyszeliśmy z dobrze poinformowanego źródła.
Powodem przeciągającej się procedury jest, jak mówi zastępca prezydenta Jerzy Lenard, sprawdzanie oświadczeń złożonych wraz z dokumentami. Jaka będzie skuteczność tego sprawdzenia, nie wiadomo. Na pewno jest to stawianie sprawy na głowie. Oświadczenia mają ułatwiać pracę urzędów. Ktoś składa oświadczenie i ręczy, że podane dane są prawdziwe. Jeśli okaże się, że oświadczenie jest nieprawdziwe, urząd powinien zgłosić to w prokuraturze, a krzywoprzysięzca, przykładnie ukarany. Teraz podejrzanym jest każdy, kto złożył oświadczenie.