Jak mówi Marek Kasperowicz, kierownik terenowego oddziału Inspekcji Transportu Drogowego, obecnie na terenie Jeleniej Góry nie ma żadnych fotoradarowych atrap. W mieście rozstawionych jest tylko pięć fotomasztów: dwa przy ul. Wolności oraz przy ul. Wrocławskiej, Jana Pawła II czy Wincentego Pola.
Dotychczas do nich na przemian wkładany był jeden posiadany przez policję fotoradar. Został on przejęty przez Inspekcję Transportu Drogowego. Nie jest wykluczone, że do końca roku część fotomasztów zniknie, ale i do pozostałych mogą być dokupione fotoradary. Rada miasta zresztą zgodziła się na zakup drugiego takiego urządzenia za 100 tysięcy złotych.
– Na wprowadzenie zmian mamy trzy lata, jednak większość z nich pojawi się do końca bieżącego roku. Wśród nich jest m.in. pomalowanie wszystkich masztów fotoradarowych na żółty kolor. Mierzenie prędkości ma służyć przede wszystkim zwiększeniu bezpieczeństwa i zminimalizowaniu liczby ofiar wypadków, których co roku jest około 5,5 tysiąca. Dlatego z ulic znikną atrapy, a w Jeleniej Górze zlikwidowane zostaną te maszty fotoradarowe, które zostały ustawione w miejscach, gdzie nie ma realnego zagrożenia – zapowiada M. Kasperowicz.
Od 1 lipca br. Główny Inspektorat Transportu Drogowego przejął od policji 75 fotoradarów, a docelowo w II półroczu chce zakupić kolejne 300 sztuk tych urządzeń. Trafią one do pustych fotomasztów ustawionych w miejscach najbardziej niebezpiecznych. Ponadto zmieni się wygląd i odległość oznakowania od urządzeń.
Mandaty będą wystawiane za przekroczenie prędkości o co najmniej 10 km/h, a na ukaranie kierowcy inspekcja transportu będzie miała, pół roku (180 dni), a nie jak to było dotychczas 30 czy 45 dni. Niebawem wyznaczone będą też kontrolne odcinki dróg o różnej długości np. 3 czy 5 km. Tu prędkość będzie mierzona przy wjeździe i wyjeździe kierowcy z danego odcinka.