Od jakiegoś czasu w mieście i Internecie krąży plotka, że jeleniogórski Orient Expres chyli się ku upadkowi. Teraz, w lokalu wstrzymano imprezy i ogłoszono prohibicję. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy szefową klubu Alicję Dusińską.
– Wbrew temu, co się mówi i wypisuje choćby w komentarzach w portalu Jelonka.com, lokal funkcjonuje i będzie funkcjonował. Innymi słowy to nie koniec Orientu. Prohibicja w klubie to wynik procedur związanych z odnawianiem koncesji na sprzedaż alkoholu, z kolei jeśli chodzi o imprezy muzyczne: część odwołaliśmy z przyczyn niezależnych od nas, inne bo założyliśmy, że raczej niewiele osób będzie bawiło się przy sokach czy koktajlach mlecznych – mówi Alicja Dusińska.
I dodaje: – Trudno powiedzieć kiedy odnowią nam koncesję ale myślę, że procedury nie będą trwały dłużej niż kilka tygodni. Jeżeli będziemy kiedyś chcieli zamknąć klub to poinformujemy o tym w oficjalnym komunikacie. Dziś w branży gastronomiczno-rozrywkowej wszyscy mają jakieś problemy, my też. Ale z tymi problemami ciągle walczymy, więc do zamknięcia klubu jeszcze daleka droga.