Powstały za czasów Milicji Obywatelskiej, ale wtedy polonezami jeździli tylko uprzywilejowani oraz bohaterowie filmów, między innymi, porucznik Borewicz z „07 zgłoś się”. Z czasem stał się zwykłym pojazdem i przetrwał głównie w policyjnych garażach. Teraz wiele wskazuje na to, że przejdzie do historii
Jak pisze „Dziennik” poloneza wykończył kryzys. Jeszcze w ubiegłym roku pojazdy tej marki wyposażano w tańszą w eksploatacji instalację gazową. W tym roku na auto z fabryki na Żeraniu przyjdzie kres. W ramach oszczędności zakazano naprawiania polonezów. Jeżdżą, póki są sprawne. Później trafią na przetargi i złomowiska.
Gazeta podała, że średnio polonezy psują się co trzy tygodnie. W jeleniogórskiej policji służą głównie jako radiowozy do przewozów psów służbowych oraz do konwojowania podejrzanych z aresztu policyjnego do sądu. Polonezy rzadko kiedy można spotkać jako pojazdy patrolujące.
Historyczna marka będzie zastępowana przez radiowozy pochodzące z koreańskiej fabryki KIA, która produkuje pojazdy na Słowacji.