Najgorzej jest na części ulicy wiodącej od ul. Pionierów Jeleniej Góry aż do Fortecznej. Wydeptano jedynie wąską ścieżkę, a na jezdni zalegają tony zlodowaciałego śniegu, który przysypywany kolejnymi warstwami białego puchu, piętrzy się utrudniając dojazd pojazdów dostawczych.
Mieszkańcy jednej z najbrzydszych ulic starego miasta i prowadzący sklepy na parterach budynków denerwują się nie mogąc zrozumieć, dlaczego – skoro ekipy komunalne gorliwie usuwają śnieg z placu Ratuszowego – nie mogą tego zrobić na około 200-metrowym odcinku leżącego w bezpośredniej bliskości traktu. Sytuacja powtarza się każdej śnieżnej zimy.
– Mieszkamy w centrum, a czujemy się jak byśmy żyli w zaniedbanej wsi. Kiedy śniegu nie ma, właściciele psów traktują skwer przy naszej ulicy jak zwierzęcą toaletę. Jak spadnie śnieg – ulica staje się nieprzejezdna – pisze do nas jedna z mieszkanek bloków. Pozostaje mieć nadzieję, że odpowiedzialne za odśnieżanie służby zreflektują się i usuną breję zanim uczyni to natura.