Kosmiczny mecz - takim mianem, znanym z popularnej kreskówki można określić widowisko, jakie licznie zgromadzonej publiczności zaserwowali koszykarze Sudetów i Chromy. Lider rozgrywek miał przed tym meczem bilans 14 zwycięstw i 2 porażek, a przed własną publicznością po zaciętym meczu pokonał Sudety 89:85, więc podopieczni Rafała Niesobskiego mieli ogromną ochotę na rewanż.
Co istotne, w niedzielnym starciu w hali przy ul. Sudeckiej goście nawet przez sekundę nie prowadzili w tym meczu, a pierwsza kwarta była piorunująca w wykonaniu gospodarzy, którzy zapisali na swoim koncie 33 punkty, a rywale 17. W drugiej odsłonie miejscowi minimalnie powiększyli przewagę i na przerwę schodzili prowadząc 64:46. Po zmianie stron Sudety kontrolowały przebieg meczu, a kibice mieli okazję oglądać niesamowite widowisko. W decydującej odsłonie lider starał się odwrócić losy spotkania, w 35. minucie zmniejszył stratę do 12 punktów (98:86), ale chwilę później Kozak rzutem za 3 "oczka" przełamał granicę 100 punktów i ekipa Niesobskiego znowu odjechała. Gdy na nieco ponad minutę przed końcem było 113:90, trenerzy obu zespołów dokonali wielu zmian i przy gorącym dopingu publiczności dograno do końca i zakończyło się wynikiem 114:92.
Wspaniały mecz rozegrało trio Michał Kozak, Paweł Minciel, Łukasz Niesosbki, które w sumie zdobyło 87 punktów. Po stronie gości kapitalny dorobek punktowy zanotował Mariusz Matczak, którego jeleniogórscy kibice pamiętają z występów w Sudetach. W tabeli gr. D Chroma utrzymała prowadzenie (bilans 14-3), a Sudety zajmują 7. miejsce (bilans 10-7).
KS Sudety Jelenia Góra - Chroma Żary 114:92 (33:17, 31:29, 23:25, 27:21)
Sudety: Kozak 30, Minciel 29, Ł. Niesobski 28, Jyż 10, Wilusz 8, Kanecki 4, Grześkiewicz 4, Dekurniewicz 1, Koper, Kwiatoń, Wierzbicki.
Chroma: Matczak 40, Kondratowicz 12, Kalinowski 9, Barcz 9, Rusiński 7, Małachowski 6, Kliniewski 6, Harbarchuk 3, Koczan.
Widzów: 300.