W niedzielę zaczyna się astronomiczna jesień. Jej przejrzyste dni to okazja na wycieczkę w góry. Przy widoczności sięgającej nawet 100 kilometrów, dzięki chłodnemu i przejrzystemu powietrzu, w całej krasie można podziwiać górskie krajobrazy. Ale nie tylko te miłe dla oka widoczki schronisk i spacerujących w pobliżu turystów.
Z rejonu Łabskiego Szczytu wciąż widać skutki klęski ekologicznej sprzed kilkunastu lat, kiedy to z powodu kwaśnych opadów deszczu, wyginęła większość lasów tego pasma Gór Izerskich. Szkielety świerków i sosen do dziś przypominają o tej niechlubnej karcie z historii Sudetów Zachodnich.
Wprawdzie Karkonoski Park Narodowy wciąż prowadzi nasadzenia nowych drzew i lasy częściowo się odrodziły, taki widok jak na zdjęciu, powinien stanowić przestrogę przed lekceważeniem zgubnego wpływu zanieczyszczeń pochodzących z elektrowni zasilanych węglem brunatnym w rejonie Turoszowa na środowisko naturalne.
Na szczęście dziś częściowo zabójcze dymy tracą toksyczność dzięki nowoczesnym filtrom.
Zapraszamy na „wycieczkę” w góry śladem obiektywu Janusza Lewickiego, któremu dziękujemy za udostępnienie fotografii.