Salony Empiku w lipcu wprowadzają te obostrzenia w uzgodnieniu z rządem. – Rodzice często nie zdają sobie sprawy, że fundują dzieciom zabawę w krwawą jatkę, czy też grę, w której pojawi się mnóstwo pornografii – czytamy w dzisiejszym „Dzienniku”, który pisze o sprawie.
Pomysłodawcą przedsięwzięcia jest Stowarzyszenie Producentów Oprogramowania Rozrywkowego, które chce uświadomić dorosłym szkodliwość pewnych gier dla psychiki dziecka. Starsi dowiedzą się też więcej o systemach blokowania urządzeń w zależności od wieku użytkowników.
Gazeta pisze, że Empik już rozpoczął szkolenia pracowników, którzy zapoznają się z ofertą gier i ich potencjalnymi adresatami. Cała akcja zacznie się w lipcu. Wówczas każdy nieletni będzie musiał pokazać przy zakupie gry legitymację szkolną, a starszy zostanie zapytany o wiek osoby, dla której przeznaczony jest prezent. Czy okaże się skuteczna? Tu wątpliwości pojawia się więcej, bo na komputerowym rynku krąży nielegalne oprogramowanie, a licencjonowane gry – z uwagi na zaporową cenę – i tak zalegają na półkach.
W „Dzienniku” czytamy też wywiad z 15-letnim graczem, który podkreśla, że gry nie są szkodliwe, nawet te brutalne. – Wiem, że to zabawa, a postacie nie są prawdziwe i nie wychodzę na ulicę mordować – mówi rozmówca.