W mediach często słyszy się o braku krwi – mówi pan Mariusz. - Tymczasem w Jeleniej Górze odsyła się „z kwitkiem” osoby, które chcą ją oddać.
Nasz Czytelnik zgłosił się wraz z żoną, aby oddać bezcenny dar w punkcie krwiodawstwa w Wojewódzkim Centrum Szpitalnym Kotliny Jeleniogórskiej, w miniony czwartek (25.02). Był na miejscu już o godzinie 6.30 i czekał na rozpoczęcie rejestracji dawców. Ta ruszyła około godziny 8.00, lecz - jak opisuje pan Mariusz - szła jak po grudzie, gdyż system komputerowy co chwilę się zawieszał.
Około godziny 9.00 zgromadziło się w poczekalni około 40 osób – opowiada pan Mariusz. - W pewnym momencie jednak do oczekujących wyszła pani doktor i oznajmiła, że przyjętych będzie tylko jeszcze 20 osób. Uważam, że takie potraktowanie dawców, którzy poświęcili swój czas i wyrażają chęć oddania krwi potrzebującym może ich w przyszłości do tego zniechęcić.
Sytuacja opisana przez waszego Czytelnika związana jest ze zmianą przepisów ustawy regulującej kwestie krwiodawstwa – informuje Natalia Kozdrowiecka z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu. - Od czasu, gdy dawcom po oddaniu krwi przysługują dwa dni wolnego nasze punkty przeżywają w poniedziałki i czwartki oblężenie dawców. Przykładowo w poprzedni czwartek (25.02) w Wałbrzychu zgłosiło się celem oddania krwi ponad 100 osób. Niestety w naszym stałym punkcie w Jeleniej Górze dysponujemy jedynie dwoma stanowiskami pobrań, stąd też wynikają pewne ograniczenia. Borykamy się też z brakami kadrowymi personelu. Dlatego prosimy krwiodawców, aby zgłaszali się do nas w inne dni, kiedy to w punktach krwiodawstwa jest dużo luźniej. W minioną środę (24.02) gdy krew można było oddać w mobilnym punkcie na Placu Ratuszowym chętnych było tylko 16 osób, z czego krew oddało jedynie 8.