Jak pisaliśmy, w minionym roku tuż przed przetargami dotyczącymi holowania samochodów ze zdarzeń drogowych jednemu z jeleniogórskich przedsiębiorców spalono dwa pojazdy (28 listopada 2015 roku). Poszkodowany twierdził, że to nie był przypadek. – To już trzecie podpalenie w ciągu ostatnich pięciu lat. Spłonęło siedem samochodów, a policja udaje że nic złego w mieście się nie dzieje – mówił w grudniu 2015 roku jeden z właścicieli jeleniogórskiej pomocy drogowej Łukasz Szeszko.
Rzecznik Urzędu Miasta w Jeleniej Górze Cezary Wiklik podkreśla jednak, że w przypadku przetargu Urzędu Miasta, nie ma się o co bić. - W okresie od 2010 roku do 2015 na zlecenie Miasta odholowano zaledwie 160 pojazdów, a cena za usługę nie była ryczałtowa, ale uzależniona od wagi pojazdów – mówi Cezary Wiklik. – Stąd większe emocje i interesy mogą wchodzić w grę w przypadku holowania aut ze zdarzeń drogowych, obsługiwanych przez policję – dodaje rzecznik UM.
Obecne zapytanie ofertowe UM dotyczy bowiem holowania tzw. porzuconych wraków samochodów na terenie miasta.